Tej tragedii nikt się nie spodziewał. 15-latek wraz ze starszym o dwa lata kolegą czyścili silos częściowo wypełniony ziarnem z ubiegłorocznych żniw, który stoi w dużym, prywatnym gospodarstwie rolnym w miejscowości Karsin w woj. zachodniopomorskim. Wystarczyła chwila nieuwagi i chłopiec wpadł w zboże.
Nastolatek rozpaczliwie usiłował wydostać się z wielkiego zbiornika, ale z każdym ruchem ziarno wciągało go coraz głębiej. Nie zdołał mu pomóc także starszy kolega. Wreszcie, widząc, że nie wydobędzie chłopca, pobiegł po pomoc.
Przybyli na miejsce ratownicy także mieli problem z wydarciem ofiary zbożu. Udało im się to dopiero, kiedy wycięli w silosie dziury, przez które ziarno się wysypało.
Jak informuje prokuratura z Białogardu, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie, chłopiec walczy o życie w szpitalu. Od prawie doby jest nieprzytomny - ma uszkodzenia mózgu spowodowane niedotlenieniem. Na razie za wcześnie, by mówić, jak odbije się to na jego zdrowiu.
Dlaczego dziecko wpadło do silosu? Dlaczego ktoś pozwolił na to, by nieletni wykonywali tak niebezpieczną pracę? Wyjaśni to prokurator. Najprawdopodobniej chłopcy zatrudnieni byli w gospodarstwie nielegalnie.
15-latek dramatycznie walczy życie. Próbował wyjść z ogromnego silosu wypełnionego ziarnem, które wciągało go coraz głębiej. Nie zdołał. Wydobyli go ze zbiornika dopiero ratownicy. Ma uszkodzony mózg.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama