Dramat zaczął się w 2004 roku. Po rozwodzie ojciec Igora przyjechał pod dom jej matki, której sąd przyznał opiekę rodzicielską. Malec akurat był na zewnątrz. Mężczyzna porwał chłopca i wywiózł poza Kraków. Od tego czasu Igor przepadł jak kamień w wodę.

Przez trzy lata policja nie mogła natrafić na ślad chłopca. Ukrywał się także jego ojciec. Jednak na początku tego roku mężczyzna wpadł. Został aresztowany pod zarzutem uprowadzenia syna. Nie zdradził jednak, gdzie go ukrywa.

Policjanci ustalili wówczas, że chłopcem zaczęła się opiekować 80-letnia babcia. Jednak i ona zniknęła. Od czasu do czasu pojawiały się nowe tropy, jednak wszystkie okazywały się fałszywe. Dopiero wczoraj ją i chłopca udało się znaleźć pod Poznaniem. Igor wróci do mamy.