W Kaliszu pożar wybuchł w kamienicy przy ulicy Łódzkiej. Ogień w mieszkaniu na parterze przed północą dostrzegli sąsiedzi, którzy natychmiast wezwali straż pożarną. Ratownicy szybko opanowali płomienie, ale w zgliszczach znaleźli zwłoki dwóch mężczyzn w wieku około 50 lat. Do szpitala trafił mężczyzna, który próbował im pomóc. Ręką wybił szybę, ale szkło przecięło mu tętnicę.
Strażacy ewakuowali z budynku 15 osób, w tym małe dzieci. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Nie wiadomo też, czy płomienie nie uszkodziły konstrukcji budynku - dziś obejrzy go inspektor budowlany. To już trzeci pożar w tej samej kamienicy w tym roku, i drugi w tym samym mieszkaniu.
W Bydgoszczy ogień zabił jedną osobę. Cztery inne trafiły do szpitala. Płomienie pojawiły się, kiedy w mieszkaniu trwała libacja. Ogień był tak potężny, że przeniósł się na poddasze. Strażacy przypuszczają, że ogień zaprószyła rodzina, która niedawno dostała do rąk decyzję o eksmisji.
Szczęście w nieszczęściu mieli mieszkańcy bloku w Zgierzu, gdzie w nocy także wybuchł pożar. Tam rannych zostało siedem osób, ale nikt nie zginął. Właściciele mieszkania, w którym pojawił się ogień, leżą w szpitalu wojewódzkim w Zgierzu - kobieta podtruła się dymem, a mężczyzna ma poparzenia ciała. Wszyscy ewakuowani - 13 osób - wrócili już do swoich mieszkań.