Tego nie przewidzieli nawet sami astronomowie. Kometa o wdzięcznej nazwie C/2006 VZ13 miała być widoczna tylko dla szczęśliwych posiadaczy wielkich teleskopów. Jest jednak jaśniejsza, niż się spodziewano, więc obejrzeć ją można nawet przez lornetkę.
"Komety bywają jednak nieprzewidywalne" - komentuje tę niespodziankę doktor Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Chociaż kometa będzie widoczna przez całą noc, najlepiej podziwiać ją do północy. Oczywiście pod warunkiem, że nie przeszkodzą nam w tym chmury. Trzeba jej szukać w konstelacji Smoka, na północnym niebie.