"W kamienicy wybuchł pożar. Ewakuowano 40 osób. Niegroźnie zaczadziła się trzyletnia dziewczynka" - relacjonuje podinsp. Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Trzej pirotechnicy-amatorzy za konstruowanie ładunku zabrali się wczoraj późnym wieczorem. W internecie znaleźli przepis. Środki chemiczne potrzebne do przygotowania materiału wybuchowego najpewniej kupili w zwykłym sklepie. Jeden chłopak siedział przy komputerze, dwaj bracia tuż obok - w wózkowni - mieszali składniki. Była godzina 23. I wtedy trzypiętrową kamienicą wstrząsnęła eksplozja. Jeden nastolatek zginął, drugi jest ciężko ranny.
Strażacy szybko ugasili pożar, ale trzeba było ewakuować 40 osób. Po dwóch godzinach, gdy już było jasne, że wybuch nie uszkodził konstrukcji budynku, mieszkańcy kamienicy wrócili do domów.
Rodzice braci w tym czasie byli na wakacjach. Po tragicznej wiadomości o śmierci dziecka natychmiast wsiedli w pociąg powrotny do Krakowa.