"Noworodki są leczone i mają opiekę całodobową tak jak zawsze" - powiedział dziennikowi.pl doktor Janusz Witalis, ordynator oddziału noworodków z intensywną opieką medyczną w szpitalu w Rzeszowie.
W Szpitalu imienia Fryderyka Chopina w Rzeszowie trwa strajk lekarzy. Wypowiedzenia złożyła większość medyków. Lecz w ostatnich dniach 50, spośród 70 lekarzy, wycofało wymówienia z pracy. Porozumieli się z dyrektorem szpitala co do podwyżek płac. Odtąd będą zarabiać od 3,6 tys. do 4,2 tys. zł.
A co z lekarzami, którzy do tej pory nie wycofali wymówień? "Od 1 września pracujemy jako wolontariusze. Dopóki będą tu dzieci, dopóty będziemy my!" - odpowiada doktor Witalis, zaprzeczając doniesieniom o ewakuacji.
Jedno dziecko, które zostało odwiezione do szpitala w Lublinie, nie było ewakuowane, tylko przeniesione ze względów medycznych.
Zbuntowani lekarze czekają, aż politycy się dogadają. I krytykują tych, którzy poszli z dyrekcją szpitala na kompromis. "Nie będę tego komentował. To zwyczajne, niehonorowe złamanie strajku" - mówi dziennikowi.pl doktor Janusz Witalis. I dodaje: "Ja nie wiem, po czyjej stronie stoi dyrektor szpitala, ale wydaje mi się, że nie po naszej".