"Wpłynęły już pierwsze wnioski w tej sprawie, dotyczące głównie badań i monitoringu zagrożonych terenów. Kolejny krokiem będzie przygotowanie konkretnych projektów dotyczących zabezpieczania osuwisk i zapobiegania ich występowaniu" - powiedział we wtorek PAP pełnomocnik wojewody śląskiego do spraw usuwania skutków powodzi, dyr. Andrzej Szczeponek.

Reklama

Przyznał, że w kilku najgroźniejszych przypadkach konieczne będzie rozważenie przesiedlenia mieszkańców z zagrożonych terenów. Na razie trudno precyzyjnie oszacować, ilu domów może to dotyczyć.

W woj. śląskim jest obecnie ok. 45 osuwisk, z których dwie trzecie zostało spowodowane majowymi ulewami. Osuwiska wystąpiły w dwóch miastach - Cieszynie i Bielsku-Białej oraz w 15 gminach: Kozy, Porąbka, Wilamowice, Goleszów, Brenna, Zebrzydowice, Skoczów, Dębowiec, Hażlach, Czernichów, Jeleśnia, Radziechowy-Wieprz, Świnna, Miedźna i Łazy.

Największe osuwisko uaktywniło się w Międzybrodziu Bialskim w gminie Czernichów. Zagraża ono zbiornikowi retencyjnemu i miejscowościom położonym wokół Jeziora Międzybrodzkiego. Zniszczeniu uległo 10 budynków mieszkalnych i około stu domków letniskowych. Ich właściciele muszą zastosować się do zakazu użytkowania; obowiązuje też zakaz wejścia na osuwisko, które całą dobę jest monitorowane przez policję.

Obecnie trwa inwentaryzacja osuwisk - Państwowy Instytut Geologiczny opisuje je, sporządzając karty rejestracyjne, wraz z opinią o prawdopodobieństwie wystąpienia dalszych ruchów ziemi oraz możliwościach zabezpieczenia osuwiska.