"Większość rodzin ofiar zaproszenie dostała, jeśli miałbym być wnikliwy i złośliwy, powiedziałbym, że to dlatego, że moja żona przed Trybunałem Konstytucyjnym występowała o usunięcie krzyży ze szkół i jest to rodzaj zemsty ze strony kurii krakowskiej" - mówił w Polskim Radiu Paweł Deresz. "Nie wiem czyja to jest wina. Jest mi po ludzku bardzo, bardzo przykro" - podkreślał.
Wdowiec po znanej działaczce lewicy dodał, że na ceremonię osłonięcia tablicy na Wawelu nie zaproszono jeszcze bliskich kilku ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Deresz dopuszcza t możliwość, że to efekt bałaganu u wojewody małopolskiego i w kurii krakowskiej. Według niego, najdelikatniej tę sytuację można nazwać "przeoczeniem".
O godz. 17 w Katedrze Wawelskiej odbędzie się msza pod przewodnictwem metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Po liturgii uczestnicy uroczystości zejdą do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, gdzie metropolita poprowadzi modlitwę za dusze zmarłych.
Na tablicy umieszczono łacińską sentencję "Corpora dormiunt, vigilant animae" (ciała śpią, dusze czuwają), a niżej napis: "Pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r." i nazwiska ofiar tej tragedii. Odsłonięcia tablicy dokonają metropolita krakowski oraz wojewoda małopolski Stanisław Kracik, w obecności rodzin zmarłych, a także duchowieństwa i przedstawicieli władz państwowych.
Wiadomo, że w ceremonii nie weźmie też udziału prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego obowiązki zatrzymały go w Warszawie.