Według mec. Radosława Baszuka, obrona proponowała, by za Zakajewa poręczyły "osoby godne zaufania", ale prokuratura tego nie uznała. Zdaniem obrońcy, nie było zaś mowy o możliwości wpłacenia kaucji za wyjście Czeczena na wolność.

Reklama

Warszawska prokuratura podała, że wobec Ahmeda Zakajewa sąd, zamiast aresztu, może zastosować tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze, np. dozór policyjny lub zakaz opuszczania kraju.

Procedura może potrwać wiele miesięcy

Rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska powiedziała dziennikarzom, że gdy Rosja nadeśle Polsce właściwy wniosek o ekstradycję Zakajewa, wtedy prokuratura podejmie formalne postępowanie ekstradycyjne.

Reklama

Procedura ekstradycyjna może trwać wiele miesięcy. Polski i Rosji nie łączy dwustronna umowa o ekstradycji. Podstawą procedury jest europejska konwencja o ekstradycji z 1957 r., którą podpisały oba państwa. O dopuszczalności ekstradycji orzeka sąd. Jeśli nie zgodzi się na ekstradycję, to ta decyzja będzie ostateczna - jeśli zaś się zgodzi, ostateczną decyzję podejmie minister sprawiedliwości.

Ekstradycji można odmówić m.in., gdy zarzucany danej osobie czyn nie jest ścigany w obu państwach; jeśli nie ma gwarancji, że w danym państwie nie zostaną złamane prawa oskarżonego, pogorszona jego sytuacja lub że nie mógłby on liczyć na sprawiedliwy proces, a także - jeśli mogłaby zostać orzeczona lub wykonana kara śmierci (w Rosji jest moratorium na karę śmierci, ale istnieją ona w tamtejszym systemie prawnym).

Jak powiedziała PAP rzeczniczka Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców, sąd podejmując decyzję, może też wziąć pod uwagę, czy dana osoba jest objęta ochroną międzynarodową (np. ma status uchodźcy - PAP) na terenie innego kraju.

Reklama

Oburzenie Czeczenów

Uczestnicy Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego nie kryją oburzenia i zdziwienia w związku z zatrzymaniem szefa emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmeda Zakajewa. Jak podkreślają, przyjęli tę wiadomość z niedowierzaniem.

Zakajew, który miał uczestniczyć w Kongresie, został w piątek rano zatrzymany przez policję i przewieziony do prokuratury, do której wpłynął już wniosek Rosji o jego aresztowanie. Zakajew jest poszukiwany przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm.

Przewodniczący kongresu Deni Teps powiedział w piątek, że nie rozumie, dlaczego Polska, która zawsze była przeciwko wojnie w Czeczenii i dokonywanych tam aktów przemocy, nagle zatrzymuje premiera czeczeńskiego rządu i wchodzi w "rosyjską grę" mającą na celu deportowanie Zakajewa.



"Protestujemy przeciwko zachowaniu polskich władz i zastanawiamy się, kto i dlaczego podjął decyzję o zatrzymaniu Ahmeda Zakajewa jak pospolitego przestępcę na ulicach Warszawy, skoro wszyscy wiedzieli - włącznie z prokuraturą, policją i mediami - że ma on stawić się w prokuraturze z samego rana" - zaznaczył Teps.

"Jesteśmy niezadowoleni z działań władz Polski i władz Rosji, które znając decyzję brytyjskiego sądu, który odrzucił wniosek o ekstradycję, starają się dokonać przeszkód w przeprowadzeniu kongresu z udziałem Ahmeda Zakajewa" - podkreślił.

Wdowa po Aleksandrze Litwinience - Marina powiedziała, że Zakajew jest osobą, która funkcjonuje zawsze w granicach prawa. Jak zaznaczyła, jako przyjaciółka rodziny Zakajewów czuje się zaniepokojona sytuacją, w jakiej znalazł się szef emigracyjnego rządu Czeczenii.

"Po ludzku jest mi bardzo przykro, że Polska, która zawsze była tak przychylna, gościnna i serdeczna jednak stworzyła taką sytuację" - mówiła. Jak zaznaczyła, jest jej tym bardziej przykro, że "w ostatnich latach Polska demonstrowała niezawisłość swoich sądów, i opinii". Wyraziła nadzieję, że Zakajewowi nic złego się na terenie Polski nie stanie

"Mam nadzieję, że Polska, która jednak zagrała według woli Rosji, nie doprowadzi tej sytuacji do końca i nie dokona ekstradycji Zakajewa do Rosji" - oświadczyła. Jednocześnie oceniła, że Polska "coraz bardziej gra według reguł ustalanych przez Rosję". Jak dodała, "może to doprowadzić Polskę do roli młodszego brata Rosji".



Rosja przedstawi nowe dowody

Rosja może przedstawić dodatkowe materiały potwierdzające udział zatrzymanego w Polsce szefa emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmeda Zakajewa w działalności terrorystycznej - oświadczył wiceszef komisji spraw zagranicznych Dumy Leonid Słucki.

Wyraził opinię, że udział Zakajewa w działalności terrorystycznej nie budzi wątpliwości. "Jest ogromna baza dowodowa. Jeśli będzie trzeba, Moskwa przedstawi jeszcze więcej potwierdzeń" - dodał.

Słucki powiedział też, że "Polska - nie idąc za przykładem innych państw europejskich - poważnie odniosła się do wniosku Rosji w sprawie Zakajewa".

"Budujemy z Polską stosunki dwustronne na podstawie norm prawa międzynarodowego. I te stosunki w ostatnim czasie znacznie posunęły się naprzód" - dodał.

Zdaniem Słuckiego ekstradycja Zakajew "wydaje się absolutnie logiczna (...) i odpowiadająca wszystkim normom prawa międzynarodowego".

Słucki uważa, że strona polska dokona ekstradycji Zakajewa na wniosek Moskwy.