Jak poinformował we wtorek PAP wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki, w uzasadnieniu sąd podtrzymał w całości zastrzeżenia Sądu Rejonowego w Sopocie, dotyczące aktu oskarżenia.
"W ocenie sądu materiał dowodowy ma liczne usterki. Konieczna jest jeszcze m.in. nowa opinia fonoskopijna nagrania (rozmowy) między prezydentem Sopotu a Sławomirem Julke, opinia grafologiczna i dotycząca dysków komputerowych. Należy też rozstrzygnąć różnice w stenogramach rozmowy między Jackiem Karnowskim a biznesmenem" - wyjaśnił Terlecki.
Uzasadnienie orzeczenia Sądu Okręgowego w Gdańsku ma dotrzeć do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku w tym tygodniu.
Akt oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku przeciwko Karnowskiemu - zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych - trafił do Sądu Rejonowego w Sopocie w czerwcu. W lipcu sopocki sąd zwrócił go prokuraturze, uznając, że przedstawiony przez śledczych materiał dowodowy (w tym m.in. opinie biegłych) wymaga uzupełnienia. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję. W ubiegły wtorek Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał decyzję sopockiego sądu.
Wśród zarzutów postawionych Karnowskiemu przez Prokuraturę Apelacyjną znalazło się m.in. żądanie w marcu 2008 r. łapówki w postaci dwóch mieszkań od Sławomira Julke. Zdaniem biznesmena, który planował przebudować strych kamienicy w Sopocie, prezydent chciał dostać lokale jako zapłatę za pomoc w uzyskaniu od swoich urzędników koniecznych pozwoleń na przebudowę. Przedsiębiorca nagrał rozmowę z prezydentem Sopotu i dostarczył śledczym kopię nagrania. Jak zeznał Julke, dyktafon, na którym znajdował się oryginał, został zniszczony.
Prokuratura oskarżyła też Karnowskiego o przyjęcie przez niego korzyści majątkowych w wysokości ok. 60 tys. zł od miejscowego dealera samochodowego Włodzimierza G. Miał on m.in. sprzedać prezydentowi Sopotu trzy auta po zaniżonej cenie i za darmo je serwisować. Ostatni zarzut korupcyjny dotyczył relacji Karnowskiego z miejscowym przedsiębiorcą Marianem D. Według prokuratury prezydent przyjął od niego korzyść majątkową w postaci wykonanych bezpłatnie na swojej posesji usług budowlanych o wartości 2 tys. zł.
Śledczy zarzucili też Karnowskiemu, że w 2007 roku - przed przetargiem na samochody dla magistratu - złożył fałszywe oświadczenie, w którym stwierdził, że z firmą prowadzoną przez Włodzimierza G. nie łączą go stosunki, które mogą budzić wątpliwości co do jego bezstronności wobec tej firmy. Prezydent przyznaje jednak, że już od kilku lat dealer samochodowy jest jego dobrym znajomym.
Karnowski odpiera wszystkie zarzuty prokuratury: zaprzecza jakoby kupował auta po zaniżonej cenie, twierdzi też, że nagranie rozmowy, w czasie której miał złożyć rzekomą korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu, zostało przez biznesmena zmanipulowane.
Oprócz Karnowskiego akt oskarżenia obejmował także Włodzimierza G., Mariana D. oraz dwóch urzędników sopockiego magistratu: Jarosława S. i Wojciecha Z., którzy ułatwili dealerowi wygranie przetargu na zakup samochodów dla Urzędu Miejskiego.