" Brakowało takich wytycznych na papierze, niektórzy zapominali, jak powinni się nosić na służbie, stąd ten przepis" - wyjaśnia Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Zarządzenie nr 1787 uderzy przede wszystkim w policjantów starszego pokolenia. "Wąsy raczej nie są modne, wiec młodsi ich nie zapuszczają" - zauważa Sławomir Szymański, naczelnik sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
W rozporządzeniu ma nie dokładnego opisu, jaki zarost uznaje się za właściwy, a za jaki można dostać po premii. O opinię dziennikarze "Gazety Wyborczej" prosili więc Katarzynę Jaguszewską, fryzjerkę męską z zakładu "Kosmyk" przy ul. Gdańskiej, która od lat strzyże i goli panów.
"Typowy wąs można przystrzyc nożyczkami raz na miesiąc, aby wyglądał porządnie" - mówi Jaguszewska. - "Tzw. a la wąsik, bardzo krótki, należy skracać maszynką co dwa tygodnie. Ta usługa kosztuje od 5 do 8 zł. Teraz wszystkie nowoczesne golarki mają specjalne nakładki, więc każdy mężczyzna może pielęgnować swój zarost sam - podpowiada fryzjerka.
Wytyczne dotyczące wyglądu dostały też policjantki. Te, które mają długie włosy, na służbę powinny je związać gumką lub upiąć. - I nie tylko dlatego, że zaleca to szef, ale także dla ich bezpieczeństwa - przypomina Sokołowski.
Do munduru nie powinno się zakładać naszyjników, kolczyków, broszek czy bransoletek. Niedopuszczalne są także pierścionki na palcach.
"Policjantki i policjanci nie powinni mieć tatuaży naruszających powagę munduru" - uważa Sokołowski. - I tak jest lepiej niż w przeszłości, kiedy wytatuowana osoba miała niewielkie szanse na pracę w policji. Odmowa upięcia włosów czy zdjęcia biżuterii może grozić karami dyscyplinarnymi.