Wodociągowcy zapewniają, że woda - choć zabrudzona osadami z rurociągów - pod względem składu chemicznego jest dobrej jakości, a korzystanie z niej jest w pełni bezpieczne.

"W ciągu 24 godzin musieliśmy przekierować całą sieć, zasilaną dotąd ze zbiornika w Goczałkowicach na dostawy ze zbiornika Czaniec. Zmiana kierunku spowodowała miejscami częściowe wypłukiwanie osadów, znajdujących się w rurach" - powiedział PAP wiceprezes ds. technicznych Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Tychach, Marek Dygoń.

Reklama

Przyznał, że służby wodociągowe odebrały bardzo dużo zgłoszeń od mieszkańców, skarżących się na pogorszenie jakości wody, która nabrała brązowego koloru. Były też problemy z ciśnieniem na wyższych piętrach. By zminimalizować negatywne skutki zmiany, zarządzono intensywne płukanie sieci.

Według przedstawicieli spółki, po - zakończonym już - przekierowaniu dostaw wody, sytuacja powinna wrócić do normy, choć nadal trzeba liczyć się z podobnymi przypadkami. Trudności mogą się nasilić, gdy w przyszłym tygodniu nastąpi ponowna zmiana, by sieć znów była zasilana wodą z Goczałkowic.

"Sądzimy, że tym razem ewentualne pogorszenie jakości wody będzie na mniejszą skalę" - ocenił wiceprezes.

Awaria, która spowodowała konieczność czasowej zmiany źródła dostaw na rezerwowe, powstała na sieci magistralnej Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów - głównego dostawcy wody dla aglomeracji katowickiej. Wznowienie dostawy wody z Goczałkowic nastąpi najwcześniej w poniedziałek.