W skład powołanej grupy wchodzą policjanci biura kryminalnego KGP, Centralnego Biura Śledczego, Komendy Stołecznej Policji i komend wojewódzkich, z terenu których wywodzą się uczestniczący w ekscesach pseudokibice.

Policja polska otrzymała już listę osób zatrzymanych przez litewskich funkcjonariuszy. "W stosunku do wszystkich już ukaranych za ekscesy chuligańskie osób do klubów piłkarskich przesłane zostaną wnioski o zastosowanie zakazów klubowych" - powiedział PAP rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.

Reklama

Wcześniej komendant główny policji Andrzej Matejuk powiedział dziennikarzom, że wystąpi do Prokuratora Generalnego z wnioskiem o rozważenie możliwości prowadzenia wspólnego śledztwa z prokuraturą litewską. Ma to przyspieszyć postępowanie w tej sprawie.

"Zgłosimy taką sugestię do prokuratury polskiej, aby było prowadzone jedno wspólne śledztwo między prokuraturą litewską a polską. Istnieje taka możliwość prawna. To w sposób zdecydowany przyśpieszy wykonanie wszystkich czynności procesowych. Dla nas jest ważne, dlatego że wiele z tych czynności będą wykonywali policjanci" - powiedział Matejuk.

"Zależy nam na wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tego zdarzenia - ustalenie sprawców i ich zatrzymanie. Powołałem w tej sprawie specjalną grupę operacyjno-śledczą w Komendzie Głównej Policji, która będzie współpracować m.in. z prokuraturą" - poinformował szef polskiej policji.

W piątek przy okazji meczu Litwa-Polska doszło do zamieszek. Do incydentów dochodziło już przed meczem. Grupy polskich pseudokibiców na stadionie i wokół niego wdały się w bójki z litewskimi służbami ochrony, a także między sobą (zwaśnione grupy z różnych klubów). Chuligani rzucali betonowymi fragmentami trybun i ogrodzenia, krzesełkami, racami oraz petardami.



Reklama

Później - w czasie zawodów - spiker kilkakrotnie apelował o spokój, grożąc przerwaniem spotkania. W drugiej połowie ponownie wybuchły zamieszki. Z polskiego sektora poleciały w kierunku policji różne przedmioty i race, z kolei zza stadionu dobiegały odgłosy huku petard. Policja musiała po raz kolejny użyć gazu łzawiącego.

Warszawska prokuratura rejonowa wszczęła w poniedziałek śledztwo w tej sprawie. Podstawą wszczęcia śledztwa były przepisy Kodeksu karnego i Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych dotyczące m.in.: udziału w bójce lub pobiciu, niszczenia mienia i wnoszenia na imprezę masową broni lub materiałów pirotechnicznych.