Przed rozpoczęciem procesu obrona domagała się zwrotu sprawy prokuraturze, wskazując na braki w śledztwie. Sąd nie podzielił tej opinii. Przytaczane przez obrońców okoliczności nie stanowią istotnych braków w postępowaniu - powiedział sędzia Adam Prochaczek. Sąd uznał też, że akt oskarżenia nie ma braków formalnych.

Reklama

Za zgodą stron prokurator odczytał tylko same zarzuty - bez uzasadnienia. Trwa składanie przez oskarżonych wyjaśnień.

Akt oskarżenia katowicka prokuratura sformułowała w 2007 r. Zarzuty dotyczą lat 1994-1998. Były wiceprezes Rudzkiej Spółki Węglowej Wiesław K. został oskarżony o przyjęcie 420 tys. zł, a b. wiceprezes Nadwiślańskiej Spółki Węglowej Jerzy H. - 150 tys. zł w zamian za zawarcie nieformalnego porozumienia z handlującą węglem agencją Barbary K., a Wiesław K. również w zamian za zawarcie porozumień kompensacyjnych z tą agencją handlową. Współwłaściciel agencji handlowej Barbary K., Jacek W., został oskarżony o wręczenie tych łapówek dwóm pierwszym mężczyznom.

W lutym ubiegłego roku rudzki sąd umorzył postępowanie w tej sprawie uznając, że w okresie, którego dotyczyły zarzuty, oskarżeni nie pełnili funkcji publicznych, istniała wówczas bowiem luka prawna, której konsekwencją jest niemożliwość przypisania im korupcji. Z taką interpretacją nie zgodziła się prokuratura, która wniosła o uchylenie tego postanowienia. W jej opinii, skoro oskarżeni dysponowali środkami Skarbu Państwa, pełnili funkcje publiczne; obrona była przeciwnego zdania. Decyzję o umorzeniu tego postępowania uchylił gliwicki sąd okręgowy po zasięgnięciu opinii z Sądu Najwyższego.