Jak podano na stronach internetowych IPN, prokurator Biura Lustracyjnego IPN w Szczecinie skierował do tamtejszego sądu okręgowego wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Kurcza i o wydanie przez sąd orzeczenia stwierdzającego, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Komunikat IPN nie ujawnia żadnych szczegółów sprawy.
"Nie mogę komentować sprawy osoby, która była zatrudniona przez poprzedniego szefa CBA, a odwołana przez obecnego szefa" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Według nieoficjalnych ustaleń PAP, właśnie sprawa związków ze służbami specjalnymi PRL była powodem odwołania Kurcza.
Zgodnie z ustawą lustracyjną, osoby pełniące funkcje publiczne muszą w oświadczeniu lustracyjnym ujawnić swą ewentualną pracę, służbę lub tajną współpracę z organami bezpieczeństwa PRL - pod rygorem uznania za "kłamcę lustracyjnego". Osoba uznana prawomocnie przez sąd za takiego kłamcę traci pełnioną funkcję i nie może sprawować urzędów publicznych na czas od 3 do 10 lat. Lustracji podlegają m.in. szefowie CBA, jego biur i struktur terenowych. Odejście z funkcji publicznej nie przerywa procedur lustracyjnych wobec danej osoby.
W grudniu 2010 r. Mariusz Kamiński mówił, że z życiorysów obecnych funkcjonariuszy CBA zamieszczonych na stronach biura wynika, iż wielu z nich rozpoczynało kariery w Milicji Obywatelskiej w stanie wojennym.
Wobec żadnego z obecnie pracujących funkcjonariuszy CBA, w szczególności członka kadry kierowniczej, nie istnieje negatywna przesłanka do pełnienia służby - zapewniał wtedy Dobrzyński. Przyznał, że za obecnego szefa CBA, do służby przyjęto 13 funkcjonariuszy policji, którzy służbę zaczynali na przełomie lat 80. i 90. "Osoby te nie ukrywały nigdy swojej przeszłości" - dodał. "Pan Kamiński w czasie, gdy był szefem CBA, przyjął do służby 15 osób z przeszłością w MO. Wśród tych osób był też funkcjonariusz ze ścisłej kadry kierowniczej, co do którego Instytut Pamięci Narodowej stwierdził, iż wcześniej pełnił służbę w SB, a to jest jednoznaczną przesłanką negatywną" - zaznaczył wówczas rzecznik CBA.
To pierwszy przypadek lustracji przez IPN osoby związanej z CBA. W marcu br. IPN złożył wniosek o lustrację Józefa Ostapkowicza, ówczesnego komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Odwołał go zaraz potem szef MSWiA Jerzy Miller po złożeniu przez niego wniosku o odejście ze służby.
Do chwili nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza Mariusza Kamińskiego.
Do IPN wpłynęło w sumie 151 819 oświadczeń lustracyjnych osób publicznych; 1922 przyznało się do pracy, służby lub współpracy z tajnymi służbami PRL. Ponadto w 2010 r. do IPN złożono kolejne 152 tys. oświadczeń osób, które kandydowały w wyborach samorządowych. W 2010 r. do sądów skierowano 68 wniosków o stwierdzenie "kłamstwa lustracyjnego". W 27 sprawach zapadły prawomocne orzeczenia sądów, że oświadczenia są niezgodne z prawdą. W 17 przypadkach sądy orzekły o ich zgodności z prawdą, nie podzielając podejrzeń IPN.