Reprezentującego posła aplikanta Grzegorza Olecha sąd zobowiązał do ustosunkowania się do wniosku pełnomocników Krzywonos, dotyczącego przeniesienia sprawy do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Kaczmarek domaga się publicznych przeprosin za wypowiedź Krzywonos z kampanii wyborczej, która w radiowym wywiadzie oceniła, że były agent CBA w swojej pracy "skrzywdził kobiety".
Krzywonos i Kaczmarek nie stawili się w sądzie. Pozwaną reprezentowali pełnomocnicy: adwokat Jaromir Netzel (b. szef PZU) i radca prawny Janusz Kaczmarek (b. szef MSWiA).
Obaj podczas rozprawy poinformowali, iż dopiero w poniedziałek zostali ustanowieni pełnomocnikami pozwanej, dlatego nie mieli czasu na zapoznanie się z aktami sprawy i podniesienie dowodów, które w ich ocenie powinny być przeprowadzone. Wnieśli o przekazanie sprawy do Sądu Okręgowego w Gdańsku, ze względu na miejsce zamieszkania pozwanej. Wnieśli także o oddalenie powództwa w całości.
Kielecki sąd odroczył rozprawę do 10 stycznia 2012 r. Zastrzegł, że jeżeli dojdzie do wniosku, iż nie jest właściwy do rozstrzygania sporu, to rozprawa zostanie odwołana.
Sąd zapytał też pełnomocników pozwanej, czy widzą możliwość polubownego zakończenie sporu. "Liczymy na refleksję strony powodowej i mamy nadzieję, że poseł zastanowi się nad tym, czy proces w tym kształcie jest zasadny w jego obecnej sytuacji i podejmie stosowne decyzje procesowe. Nie ukrywam, że bardzo na to liczymy" - powiedział Netzel.
Na rozprawę przyjechał mąż Krzywonos, Krzysztof Strycharski. "Henryka Krzywonos zawsze mówi prawdę (...) i zło nazywa złem, nawet jeśli ktoś czyniąc to zło podpiera się prawem. Znamy takie przypadki, że w latach osiemdziesiątych też podpierano się prawem czyniąc zło wielu ludziom. Prawo nie zawsze okazuje się sprawiedliwe" - powiedział dziennikarzom.
Pod koniec września Krzywonos gościła w województwie świętokrzyskim - wspierała kampanię wyborczą PO. Zachęcała do licznego udziału w wyborach i udzielała swego poparcia wszystkim regionalnym kandydatkom Platformy Obywatelskiej.
Zapytana w wywiadzie dla Radia Kielce, czy uważa, iż Kaczmarek podczas pracy w CBA krzywdził kobiety, Krzywonos odpowiedziała m.in.: "Bardzo skrzywdził. Dla mnie jest to bezczelny facet, który mało tego, że skrzywdził kobiety, naciągał i nie do końca mu się udało je naciągnąć, ale wykorzystał to w bezczelny sposób, szczyci się tym i teraz startuje w wyborach (...); dla mnie jest, przepraszam, ale dnem, które skrzywdziło ludzi".
Kaczmarek domaga się publicznych przeprosin na antenie Radia Kielce. Nie wniósł o zadośćuczynienie finansowe. Jak wcześniej mówił, złożył wniosek do sądu już po wyborach, bo nie chciał, aby sprawa była wykorzystywana w kampanii wyborczej.
Komentując złożenie pozwu przez Kaczmarka Krzywonos powiedziała PAP: "To dobrze zrobił, winni się tłumaczą". Dodała, że podtrzymuje swoją opinię o tym, że były agent CBA "narobił kobietom krzywdy". "A pani Sawicka, a pani Marczuk, to kto to? To co on z nimi zrobił?" - dodała.
35-letni Kaczmarek, znany jako "agent Tomek", od 2006 r. był funkcjonariuszem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Rozpracowywał m.in. oskarżoną o korupcję, byłą posłankę PO Beatę Sawicką. Przyczynił się także do zatrzymania podejrzanej o korupcję celebrytki Weroniki Marczuk - prokuratura umorzyła śledztwo w jej sprawie z powodu braku znamion przestępstwa.
Kaczmarek startował w wyborach do Sejmu z ostatniego miejsca świętokrzyskiej listy PiS. Uzyskał 4 tys. 332 głosy - szósty wynik na liście - i obok piątki innych polityków ugrupowania uzyskał mandat poselski.