W sondażu przeprowadzonym przez instytut Millward Brown SMG/KRC na potrzeby rządowej kampanii "Poznaj atom. Porozmawiajmy o Polsce z energią", 51 procent ankietowanych opowiedziało się zdecydowanie lub raczej za energetyką jądrową, 46 procent wyraziło mniej lub bardziej zdecydowany sprzeciw.

Reklama

Jednocześnie ponad 90 procent - czyli również większość oponentów - uważa rządową kampanię informacyjną za potrzebną, czyli oczekuje informacji, mimo że ponad trzy czwarte respondentów oceniło swoją wiedzę na temat tego sposobu produkcji energii jako co najmniej dostateczną.

Co ciekawe, odpowiadając na jedno z pytań, 46 procent zgodziło się z tezą: nic mnie nie przekona do zgody na budowę elektrowni jądrowej w Polsce, ale mimo tak zdecydowanego stanowiska, znakomita część tych respondentów znajduje się w grupie uznającej kampanią informacyjną za potrzebną.

Za najważniejszą kwestię towarzyszącą energetyce jądrowej ankietowani uznali odpady. 88 procent respondentów, a zatem i wielu zwolenników wskazuje na nie jako na budzące niepewność i to pomimo tego, że w Polsce potrzeba takiego składowiska - to perspektywa 50 lat. Do tego czasu prawdopodobnie rozwiną się nowe technologie, które uzupełnią już dobrze rozpoznane i bezpieczne metody.

Dla ponad połowy zwolenników najważniejszymi argumentami są kwestie ekonomiczne - elektrownia jądrowa jest pewnym, nowoczesnym źródłem taniej energii, zwiększającym naszą niezależność. Dla 28 procent z tej grupy ważniejsze jest jednak, że jest to źródło ekologiczne, czyste. Z kolei dla przeciwników najważniejszymi argumentami są obawy związane z bezpieczeństwem, możliwością awarii, potencjalnym zagrożeniem dla ludzi i środowiska, negatywnym wpływem promieniowania.

Obie grupy są zgodne, że elektrownie jądrowe są wyjątkowo mało uciążliwe i dla zwolenników jest to argument za, podczas gdy przeciwnicy wskazują, że osiągnięcie tej małej uciążliwości dzieje się kosztem niemożliwego do zaakceptowania ryzyka. Podobnie jest z argumentem o wysokich kosztach - przeciwnicy mówią, że w związku z tym należy się skupić na innych rozwiązaniach, bardziej według nich uzasadnionych ekonomicznie, a zwolennicy twierdzą, że alternatywne wyjścia są jeszcze droższe i w dodatku niepewne.

Badanie pokazuje też znany efekt narastania sprzeciwu, jeżeli sprawa dotyczy najbliższego otoczenia. Odsetek przeciwników rośnie do 63 procent, jeśli elektrownia miałaby powstać w ich najbliższej okolicy. Efekt ten jednak jest charakterystyczny dla wszelkiego rodzaju działań w najbliższej okolicy, z podobnym wzrostem sprzeciwu mamy przecież do czynienia w przypadku planów budowy jakichkolwiek zakładów przemysłowych, wysypisk śmieci czy nowych dróg. Każda większa inwestycja generuje mniejsze lub większe sprzeciwy sąsiadów.

Reklama

Badanie zostało przeprowadzone telefonicznie na ogólnopolskiej próbie 2,5 tys. Polaków w wieku 15+, w terminie: 21 luty - 7 marca 2012 r.

Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło 29 marca 2012 r. dwuletnią, ogólnopolską kampanię informacyjno-edukacyjną na temat energetyki jądrowej.