Od początku lipca strażacy interweniowali w związku z burzami i wichurami 5,5 tys. razy. Tylko ostatniej doby przeprowadzili ponad 550 akcji związanych z usuwaniem powalonych drzew i wypompowywaniem wody z zalanych piwnic i ulic. Najtrudniejsza sytuacja była w trzech województwach: warmińsko-mazurskim, gdzie interweniowaliśmy 130 razy; podlaskim - 102 razy i dolnośląskim - 88 razy - powiedział w piątek PAP rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
Jak dodał interwencje najczęściej związane były z wypompowywaniem wody z zalanych piwnic i ulic. W Olszynie Lubańskiej konieczna była ewakuacja ok. 20 osób z domów zagrożonych zalaniem. Wyłączone z ruchu zostały dwa odcinki trasy krajowej numer 3 (w Jeleniej Górze i Kaczorowie) - zalane przez wodę.
Nadal trwa zabezpieczanie dachów uszkodzonych w środę przez grad w miejscowości Bisztynek (woj. warmińsko-mazurskie). Cały czas pracuje tam 170 strażaków. Pozostało do zabezpieczenia 30 dachów na budynkach mieszkalnych - zaznaczył Frątczak. Grad wielkości kurzych jaj spowodował olbrzymie zniszczenia. Uszkodzonych zostało w sumie 1050 dachów, w tym 313 na budynkach mieszkalnych, 65 na produkcyjno-handlowych i 24 na zabudowaniach gospodarczych.
Strażacy zmagają się ze skutkami nawałnic i wichur już od kilku dni. 1 lipca interweniowali w sumie ponad 1300 razy, w dwóch kolejnych dniach ponad 900 razy, 4 lipca ponad 1200 razy. W sumie od początku lipca takich akcji było już 5,5 tys. - dodał Frątczak. Zaapelował o zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa czyli nieparkowanie samochodów pod drzewami, usuwanie wszystkich przedmiotów z balkonów i parapetów oraz zabezpieczanie okien.