Od Białegostoku hierarcha rozpoczął swój dwudniowy pobyt w regionie uważanym za centrum prawosławia w Polsce. Cerkiew Św. Ducha uważana jest za największą prawosławną świątynię w kraju. W sobotę cała była wypełniona wiernymi. Wiele osób stało też na zewnątrz i oglądało uroczystość na telebimie.
Zgodnie ze wschodnią tradycją, na powitanie hierarchów w dzwonnicy przed cerkwią zabiły dzwony. Na spotkaniu z patriarchą obecni byli m.in. przedstawicieli władz Białegostoku i regionu, parlamentarzyści, był także katolicki metropolita białostocki abp Edward Ozorowski.
Ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub witając Cyryla I w Białymstoku, nazwał jego przyjazd do tego miasta "historycznym wydarzeniem", ale przypomniał, że był on już w Białymstoku w 1988 roku, wówczas jeszcze jako arcybiskup smoleński i kaliningradzki. Przypomniał też, że świątynia Św. Ducha była wówczas jeszcze w budowie.
Abp Jakub zwracał uwagę na znaczenie tego regionu dla prawosławia w kraju. Mówił, że są tu największe skupiska prawosławnych w Polsce, miejsca kultu religijnego i miejsca historycznie ważne dla Cerkwi, jak Zabłudów czy Supraśl.
W dobie zagrożeń moralnych współczesnego świata, w czasach sekularyzacji i zauważalnych antychrześcijańskich działań, staramy się przeciwdziałać tym zjawiskom wspólnie, korzystając i dzieląc się własnym doświadczeniem - mówił hierarcha. Dziękując za wizytę i gościnność dla pielgrzymów odwiedzających miejsca prawosławnego kultu w Rosji, abp Jakub podarował patriarsze ikonę Męczennika Gabriela, świętego Ziemi Białostockiej i patrona dzieci i młodzieży prawosławnej, z małą cząsteczką jego relikwi.
Przed spotkaniem w tej cerkwi z wiernymi, patriarcha Cyryl I odwiedził też białostocką katedrę prawosławną pod wezwaniem Św. Mikołaja. Modlił się tam przy relikwiach Św. Męczennika Gabriela. Udzielił też błogosławieństwa wiernym, którzy zebrali się przed świątynią.
Po wizycie w cerkwi Św. Ducha udał się na obiad, który wydał na jego cześć prezydent miasta Tadeusz Truskolaski. Jadąc tam, zatrzymał się przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie złożył kwiaty. Witał go tam abp Ozorowski, z którym patriarcha spotkał się już w cerkwi Św. Ducha.
Potem Cyryl I odwiedził męski klasztor prawosławny w Supraślu k. Białegostoku. M.in. modlił się tam przy grobie arcybiskupa Mirona, prawosławnego ordynariusza WP, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Mówił tam także o znaczeniu monastycyzmu. Monastery (klasztory) nazwał "wysepkami w buszującym morzu współczesności". Tak jak mocno kołysze ludzi na morzu w statkach, tak odzyskują spokój po przybyciu do tych wysepek i nabierają sił do dalszej drogi - mówił Cyryl I w Supraślu.
Stamtąd hierarcha wyjechał do Hajnówki. Na Grabarkę hierarcha ma dotrzeć późnym popołudniem.
Hierarchowie polskiej Cerkwi oceniają, że w całym kraju jest ok. 550-600 tysięcy osób wyznania prawosławnego. Najwięcej ich mieszka w województwie podlaskim, zwłaszcza w jego południowo-wschodniej części oraz w Białymstoku.
Komentarze (153)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWymiar religijny najważniejszy
Sobota, 18 sierpnia 2012 (07:04)
Dobroczynne oddziaływanie i sukces dokumentu będą zależały od tego, czy i w jakim stopniu zachowa on tę płaszczyznę i wymiary, na których został oparty i wypracowany, czyli mocne religijne zakorzenienie w Ewangelii i nauczaniu Jezusa Chrystusa. Nie chodzi bowiem o akt polityczny, ale o duchowe dzieło pojednania dwóch wspólnot religijnych.
Pojednanie, o jakie chodzi, to w pierwszym rzędzie nie tyle sprawa między Polakami a Rosjanami, ile między katolikami i prawosławnymi, a dokładniej między katolikami polskimi i rosyjskimi wyznawcami prawosławia. To podłoże religijne jest najważniejsze!
Właśnie w kontekście religijnym sytuuje się najgłębszy sens bezprecedensowego dokumentu. Patrząc z tej perspektywy, na marginesie aktu jego podpisania wnoszę dwie uwagi.
Po pierwsze, ogromna szkoda, że nie było wspólnej modlitwy, bo na przykład wspólnie odmówione "Ojcze nasz" stanowiłoby w tych okolicznościach szczególnie wymowne potwierdzenie i ilustrację odnawiającej i ożywczej mocy Ewangelii.
Po drugie, zbytnio rozbudowano oprawę polityczną, zaś obecność niektórych polskich polityków, znanych - mówiąc najdelikatniej - z rezerwy wobec Kościoła, wzbudza konsternację.
Dokument wzywa, żeby w świecie, który ulega laicyzacji i zeświecczeniu, chrześcijanie wyznania katolickiego i prawosławnego zespolili swoje siły i przeciwstawili się wszystkiemu, co zagraża współczesnej ludzkości, mianowicie wizji świata bez Boga. Takie jest, w moim przekonaniu, sedno tego dokumentu: głośne wołanie chrześcijan zjednoczonych we wspólnej trosce o wiarygodne świadectwo dawane przez świadomych swej godności i odpowiedzialności wyznawców Jezusa Chrystusa. Jedynie patrząc w tej perspektywie, również te wymiary, które dotyczą historii i obolałej przeszłości, mogą być naprawdę skuteczne i owocne.
Jeżeli ten dokument, całe to spotkanie i orędzie miałyby być w jakikolwiek sposób zawłaszczone przez polityków oraz wyłącznie przez nich komentowane i sprowadzane na płaszczyznę polityczną, znacznie pomniejszy to rangę podniosłego wydarzenia, którego byliśmy świadkami.
Nieslychane,ohydne,sprzedajne,mafijne-niech kazdy sobie reszte dolozy.
Jak mówiła dziennikarka w TVN 24 od spraw wschodu nam ta wizyta nie potrzebna bo my z Rosjanami zyjmy dobrze i do relligi sie nie wtracami i nikt z religi sie nie wyśmiema. I zwyli Rosjanie o tym wiedzą.
A pojednanie niech se robi zakłamana władza.władza
taki "MIKO" Znam ten jad i nienawiść takich polskich katolików- ale co oni mają
z Bogiem , chodzą do kościoła powietrze psuć a nie modlić się.MIKO twój bóg
jest nie dobry w skórze szatana a wiedza od Mamy i Taty nienawistnych.
.Prawosławni tu nie spadli z Rosji zapytaj Rydzyka .Prawosławni mają tu swoje ziemie-odwieczne ojcowizny są patriotami i pracują dla Ojczyzny Polski ,są
prawowitymi Polakami. Ja jestem albo ateistą albo wiernym Boga jakiego
nie znam , mam z nim bliską więź osobistą czasami chodzę do kościoła ,
czasami do cerkwi dla tradycji , sam człowiek powinien wiedzieć jak Bogu
być wdzięcznym . Kościoły niech będą ,to są pomniki nasze.Fanatyzm religijny
doprowadza do wojen,ofiar za co odpowiadają nienawistni bezbożnicy.
byl na dystans z Naszym Kościołem.
A ty na czyj rozkaz - klamiesz ?
Musiał dostać nakaz od Putina, aby przyjechać do Polski a nasz episkopat przystał na to bez szemrania. Putin chce odwrócenia uwagi od tragedii smoleńskiej i stworzyć pozory przychylności do Polski i Polaków dla europejskiej i światowej opinii a przede wszystkim dla polityków i decydentów
=
List biskupów do biskupów niemieckich i obecna deklaracja naszych biskupów i Cyryla, to zupełnie różne, wręcz przeciwstawne sobie zdarzenia.
Zupełnie inaczej wyobrażał sobie proces pojednania Kościołów katolickiego polskiego i prawosławnego rosyjskiego nasz Jan Paweł II
a jednak stałeś sie ateistą. I to jeszcze ""dumnym ateistą "- kolejna wspólna cecha z fundamentalną prawiacą - oni też są dumni ze swojego"patriotyzmu".
Ja nie wiem czy Moje teorie na Marsie miałyby jakiś oddżwięk - skoro ciebie tam nie będzie.
Marzenia ściętej głowy, więc dalej, leć na szafot.
Ich zdaniem o tej sprawie mógłby on porozmawiać z przebywającym w Polsce patriarchą Moskwy i Wszechrusi Cyrylem I. W liście do abp. Michalika przedstawiciele augustowskich struktur Związku Sybiraków, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 i Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie zwrócili uwagę na dobre relacje pomiędzy Cerkwią Prawosławną a rządem Federacji Rosyjskiej.
- Ta sprawa może być rozstrzygana jedynie na najwyższych szczeblach władzy i z tej strony oczekujemy ratunku. A relacje pomiędzy patriarchą i prezydentem Putinem są dobre. Chcemy żeby była ujawniona lista uprowadzonych i zamordowanych oraz miejsce ich śmierci, na tym nam najbardziej zależy. A potem chcielibyśmy upamiętnić to miejsce - powiedział Radiu Maryja ksiądz Stanisław Wysocki, Prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945.
Macie wspolnego wroga - jak widze..
Czy ateiści założą swoją partie i wejdą w koalicję z PISEM podczas nastepnych wyborów - to byłby ewenement w europejskiej demokracji.
Czyli dwa grzyby w barszczu. .