W ostatnich tygodniach katowicki IPN z gmachu przy ul. Kilińskiego przeniósł się do innej dzielnicy - Józefowca, gdzie od 2001 r. działa już Oddziałowe Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów. Gmach przy Kilińskiego Instytut użytkował na podstawie umowy z Wojskową Agencją Mieszkaniową.

Reklama

Agencja chce teraz sprzedać budynek, ale zgodziła się, by mimo wyprowadzki - do czasu znalezienia nabywcy - IPN wykorzystywał podziemne pomieszczenia w celach edukacyjnych. Podpisano aneks do umowy na użytkowanie tych pomieszczeń, przewidującej trzymiesięczny okres wypowiedzenia - powiedziała PAP rzeczniczka katowickiego IPN Monika Kobylańska.

Przed kilkoma laty IPN udostępnił piwnice przy Kilińskiego zwiedzającym. W dusznych, ciemnych, obskurnych celach, izbach zatrzymań, toaletach można zobaczyć prycze, biurka, milicyjne kaski, czy maszynę do pisania z czasów PRL. W podziemiach organizowano wystawy, lekcje historii i zajęcia dla studentów. Jest tam stała ekspozycja Oczy i uszy bezpieki. Do czasu sprzedaży budynku, dzięki umowie z Wojskową Agencją Mieszkaniową, to się nie zmieni.

Gmach przy ul. Kilińskiego powstał na początku XX wieku. Od początku swego istnienia służył kolejnym wcieleniom różnych formacji policyjnych. Najpierw był siedzibą pruskiej policji powiatowej. Po II wojnie światowej gmach przejęła Milicja Obywatelska, do 1946 r. dzieląc go z placówką Urzędu Bezpieczeństwa.

Do końca lat 70. znajdowała się tu Komenda Wojewódzka MO, w następnych latach Komenda Miejska. Miejscowy "dołek" (areszt milicyjny) był dobrze znany doprowadzanym tu po zatrzymaniu uczestnikom patriotycznych manifestacji w dniach stanu wojennego i później, aż do końca lat 80.