Powodem jest m.in. brak wsparcia rodziny. Czasem to, co robię podczas mojej posługi, napawa mnie obrzydzeniem- to jeden z wpisów ankiety, która objęła 97 duchownych chrześcijańskich, w tym 40 protestanckich, 34 katolickich i 23 prawosławnych.
Stopień wypalenia zawodowego księży katolickich w czterostopniowej skali to średnio 1,8. Porównywalny, choć nieco mniejszy jest w przypadku duchownych protestanckich. Wypalenie zawodowe w najmniejszym stopniu dotyka duchownych prawosławnych: 1,44.
Z badań wynika też, że duchowni katoliccy w najmniejszym stopniu w porównaniu z duchownymi wszystkich wyznań czują wsparcie społeczne. A ma ono wpływ na poziom wypalenia zawodowego.
Ks. Wojciech Lemański, proboszcz parafii Jasienicy pod Warszawą, uważa, że księża są narażeni na ryzyko wypalenia nawet w większym stopniu, niż ludzie pracujący w innych zawodach. - Nie ma przejrzystych mechanizmów, które mówiłyby np., że wszyscy wikariusze zarabiają 2,5 tys. złotych, a po dziesięciu latach biskup na pewno zaproponuje im parafę. To może u niektórych rodzić frustrację - mówi.