W 19 domkach i kamienicy mieszka 24 rodziny, to prawie 90 osób. Niektórzy żyją w fatalnych warunkach. O transakcji lokatorzy dowiedzieli się od reporterów TOK FM i z ogłoszeń w prasie. Nieruchomość przy ulicy Marglowej w Krakowie Klasztor dostał decyzją Komisji Majątkowej z 1991 r. Dziennikarze dotarli do dokumentów, ksiąg wieczystych, upoważnień i pełnomocnictw sióstr Norbertanek z Krakowa.
Wszystko wskazuje na to, że transakcja przeprowadzana jest zgodnie z prawem. Wątpliwości pozostawia sam sposób postępowania z mieszkańcami ul. Marglowej, zaniedbania przy utrzymaniu nieruchomości i sposób sprzedaży całego osiedla.
Okazuje się, że będziemy sprzedani razem z domkami. Jak bydło. Nie wiadomo, co z nami będzie. Żyliśmy nadzieją, że będziemy mogli kiedyś kupić te domy - mówi Zbigniew Buras, jeden z mieszkańców.
Siostry powiedziały nam dopiero, jak zaczęliśmy do nich dzwonić, że nie ma możliwości, by ktoś sobie pojedynczo wykupił dom. Chcą sprzedać tylko całość - dodaje Małgorzata Pikuła, inna lokatorka. Mieszkańcy boją się, że gdy pojawi się nowy właściciel, to będą musieli się wyprowadzić, albo płacić więcej.
Marglowa to małe osiedle domów dawnych pracowników kombinatu w Nowej Hucie. Wszystkie budynki i działki należą wyłącznie do norbertanek. Co na całą sprawę kuria? Okazuje się, że zakonnice nie muszą jej informować. Zgodnie z przepisami prawa kanonicznego klasztor Sióstr Norbertanek w Krakowie jest klasztorem niezależnym. Jako taki, zgodnie z Ustawą o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego, ma osobowość prawną.