Winni zaniedbań powinni ponieść surowsze konsekwencje niż nagana - wyjaśniają rodzice chłopca. Deklarują, że będą pilnować, by osoby odpowiedzialne za cierpienie i śmierć ich dziecka zostały ukarane za swoją postawę. Pierwszym działaniem Ruchu Sprawiedliwych ma być przekazanie na rzecz szpitala 10 złotych. Ma to być zapłata za badania krwi, których nie wykonano u ich dziecka przez co nie wykryto w porę bardzo groźnej choroby, na którą zmarł chłopiec.
Dyrektor szpitala przyznaje, że na tym etapie wyjaśniania sprawy zaniedbania lekarzy dotyczą jedynie nierespektowania procedur. Winni zostali ukarani odsunięciem od stanowisk i naganą. Na razie jednak będą to jedyne konsekwencje - mówi dyrektor UDSK Janusz Pomaski. Dodał, że musi czekać na działania prokuratury, która powinna rzetelnie zbadać sprawę. Dopóki śledczy nie zakończą pracy, nie należy spodziewać się radykalnych kroków - mówi dyrektor Pomaski.
Chłopczyk zmarł z powodu ostrej białaczki. Rodzice dziecka zarzucają lekarzom brak właściwej diagnozy i kilkukrotne odsyłanie do domu. Ostatecznie Bolek trafił do szpitala w stanie krytycznym. Nie udało się go uratować.