Nie żyją dwaj mężczyźni, pod którymi załamał się lód w stołecznym jeziorku Park Moczydło. Młodszy z nich zmarł w środę wieczorem, a starszy w czwartek, mimo że na miejscu bardzo szybko pojawili się nurkowie i straż pożarna.
Płetwonurek zszedł pod lód i wyciągnął dwie osoby. Jedna była pod wodą około 20 minut. Drugą osobę wyłowiono 8 minut po pierwszej. Obie nie miały oznak życia, jak podał tvn24.pl.
Mężczyźni natychmiast trafili do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że dwóch mężczyzn w wieku 17 i 20 lat (wcześniej pojawiały się różne wersje wieku poszkodowanych), którzy przebywali w większej grupie, założyło się, który pierwszy dobiegnie do leżącego na lodzie kamienia. Kamień leżał około 10 metrów od brzegu. Lód załamał się po około 5 metrach - tak o możliwym przebiegu zdarzeń mówi tvn24.pl Agnieszka Hamelusz ze stołecznej policji.