Na samochód i dziecko ochronie muzeum zwrócili uwagę ludzie, którzy zainteresowali się samochodem w którym uruchomił się alarm. Ochrona wezwała na miejsce policję. Dopiero wtedy jeden z policjantów zadecydował o rozbiciu szyby w aucie i uwolnieniu dziecka. Wezwano też karetkę pogotowia.
Przez megafony cały czas wzywano opiekunów, jednak ci zjawili się dopiero po 2 godzinach od momentu zostawienia dziecka. Lekarz zbadał dziecko już po przybyciu rodziców.
Po konsultacji z sędzią do spraw rodzinnych rodzice 14-miesięcznego dziecka zostali ukarani mandatem w wysokości 200 zł.