Kilka minut po północy dyspozytor katowickiego pogotowia odebrał dziwny telefon. Dzwonię z grobu! Uwolnijcie mnie - krzyczał do słuchawki młody mężczyzna. Twierdził, że na cmentarzu w Chorzowie dwóch mężczyzn go pobiło, a potem wrzuciło do grobowca.
Pogotowie wezwało policję. Jak informuje tvn24.pl sprawa wyglądała inaczej, niż opowiadał mężczyzna. Był tak pijany, że do grobu wpadł sam, a że nie mógł wyjść, to wezwał pomoc. Teraz grożą mu poważne problemy, bo śledczy sprawdzają, czy nie postawić mu zarzutu zgłoszenia fałszywego przestępstwa.