Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej mówi, że tylko w sobotę funkcjonariusze jego formacji wyjeżdżali ponad 2,5 tysiąca razy, by usuwać skutki żywiołu.

Najczęściej zabezpieczano uszkodzone dachy i sprzątano ulice i szlaki kolejowe z powalonych drzew. Cały czas bardzo trudna sytuacja panuje w województwie kujawsko-pomorskim. Tam przez obfite opady śniegu nieprzejezdnych jest wiele dróg.

Reklama

Stopniowo usuwane są uszkodzenia linii energetycznych. Według danych, które podało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji bez prądu jest nadal 195 tysięcy gospodarstw domowych. To stan z godziny 16.00.

Ekipy remontowe sukcesywnie naprawiają usterki, stąd liczba ta powinna z każdą godziną się zmniejszać. Najwięcej awarii występuje w województwach zachodniopomorskim, pomorskim i wielkopolskim.

Podmuchy wiatru znacznie zelżały i w sobotę nie wyrządziły poważniejszych szkód. Wyjątkiem jest kościół pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego w Dębicy, gdzie wichura zerwała około 400 metrów kwadratowych dachu. Część konstrukcji uderzyła w stojący w sąsiedztwie dom, wybijając okna, niszcząc ogrodzenie i część elewacji. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Huragan przyniósł śnieżyce, powalił drzewa, w konsekwencji utrudniając komunikację. Policja przez cały czas trwania zatorów, tam gdzie to możliwe, organizowała objazdy lub wprowadzała ruch wahadłowy.

Policja apeluje do wszystkich kierowców o rozsądek na drogach, słuchanie komunikatów dotyczących stanu dróg podawanych na bieżąco przez policjantów za pośrednictwem mediów, a najlepiej - jeśli jest to możliwe o niewyruszanie w drogę.

W poniedziałek minister rozwoju i infrastruktury Elżbieta Bieńkowska będzie miała pełny raport dotyczący strat spowodowanych na drogach i na kolei przez huragan. Minister zapewniła, że informacje o sytuacji w całej Polsce otrzymuje na bieżąco - co pół godziny, także w nocy.