- Nie byliśmy w stanie normalnie funkcjonować, gdyż nasi konkurenci biznesowi robili nam koło pióra, oczerniając w oczach klientów - opowiada Beniamin Krasicki, współwłaściciel firmy ochroniarskiej City Security. Domyślali się kto, ale dowodów nie mieli. Postanowili je zdobyć. Aby udowodnić, że ich rywale na rynku rozpowszechniają o nich nieprawdziwe historie, zrobili prowokację. Utworzyli fikcyjną spółkę, Norwegian Global Logistic, stworzyli jej dobrą legendę (firma logistyczna, stawia magazyny w Polsce, potrzebuje ochrony, ma też ochotę wejść w interes łupkowy). I wynajęli biuro w prestiżowym centrum finansowym przy ul. Emilii Plater w Warszawie.

Reklama

Potem zabrali się do zbierania materiałów. Wysłali zapytania ofertowe do firm z branży ochroniarskiej: Konsalnetu, Solid Security, Juwentusu i Impelu. Zgłosili się wszyscy - nic dziwnego, kontrakt na co najmniej pół miliona złotych to kusząca perspektywa. A potencjalni klienci postanowili pociągnąć ich za język. Efekt? Tylko przedstawiciel Impelu nie oczerniał swojego rywala, czyli właśnie City Security. Reszta sobie nie żałowała. Na nagraniach poniżej przedstawiamy skrócony zapis rozmów przedstawicieli Konsalnetu, Juwentusa i Solid Security z "Norwegami", którymi w rzeczywistości byli detektywi podstawieni przez City Security. To, co mówią na temat CS, jest kłamstwem, które zweryfikowaliśmy podczas dziennikarskiego śledztwa. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. - Będziemy domagać się przeprosin i wpłacenia pewnych kwot na cele charytatywne - zapowiada Beniamin Krasicki.

Trwa ładowanie wpisu

Trwa ładowanie wpisu

Trwa ładowanie wpisu

To, co przydarzyło się firmie City Security, to tylko wierzchołek góry lodowej. Wnioski, jakie można wyciągnąć z rozmów z przedsiębiorcami, są mało optymistyczne, ale niestety zgodne: Jeśli ty nie donosiłeś, to na pewno donieśli na ciebie. Plaga donosicielstwa zaczyna się w szkole, a potem przenosi na kolejne obszary życia. Społecznego i gospodarczego. Donos i czarny PR są dziś najczęściej używanymi - i najskuteczniejszymi - narzędziami, za pomocą których można pognębić rywala biznesowego. Więc są używane chętnie, powszechnie i - co najgorsza - bezkarnie. Oszczercy zwykle wygrywają. I zgarniają pieniądze z kontraktów, które zabrali swoim konkurentom, rujnując oszczerczo ich dobre imię i renomę.

-Następuje ukrainizacja życia publicznego - tak podsumowuje to prof. Andrzej Falkowski, psycholog biznesu z SWPS. I tłumaczy, że to pozostałość po mentalności PRL, kiedy doniesienie na drugą osobę nie skutkowało publiczną anatemą, ale wymiernymi korzyściami. I tak zostało. Ale choć wielu niszczonych w ten sposób przedsiębiorców boi się nawet mówić na ten temat - żeby nie sprowokować jeszcze ostrzejszych ataków, jakoś przeczekać, są tacy, którzy postanowili walczyć z tą patologią. I mówią, co i jak.

Jednym z odważnych jest właśnie firma City Security. Cały tekst "Uprzejmie donoszę, że mój konkurent..." Miry Suchodolskiej o tym, jak donosy i czarny PR rządzą polskim biznesem, w piątkowym Magazynie DGP.