O pomoc w tej sprawie zwróciło się blisko 11 tys. osadzonych. Skorzystali oni z 65 tys. porad.
Więźniowie chętnie też zapisują się zajęcia promujące zdrowy styl życia. W ofercie – jak wynika z raportu przygotowanego przez Główny Inspektorat Sanitarny – w zeszłym roku było 3, 2 tys. tego rodzaju zajęć.
Zmniejsza się również liczba skarg na brak przestrzegania polityki antytytoniowej – w zeszłym roku skarżyli się jedynie 169 razy. W poprzednim roku takich skarg było 284.
Główny problem? - Osadzenie z osobami palącymi – przyznaje Barbara Prus, z biura prasowego Służby Więziennej.
Mój nie pali a siedzi w celi, gdzie jest kilkunastu palących chłopa a powietrze jak siekiera. Co może zrobić ? – radzi się na jednym z forów prawniczych żona skazanego. Odpowiedź jest prosta: składać podania do skutku.
Jedna z forumowiczek radzi jeszcze co innego. Przekonać współosadzonych do rzucenia nałogu. W przypadku jej męża się udało – cała cela rzuciła.
Jak nie skutkują ani zainteresowanie zdrowym stylem życia innych więźniów ani nie ma wolnych miejsc w celi dla niepalących – pozostaje jedno.
Pozwać po wyjściu zakłada karny i domagać się odszkodowania.
Choć cele dla niepalących robią się coraz bardziej popularne, to nadal są problemem dla kierowników zakładów – których znanym problemem jest przepełnienie. Jednak już w 2007 zapadło kilka wyroków przyznających odszkodowani – po kilka tys. złotych. Dlatego starają się coraz lepiej tego przestrzegać.