Urząd marszałkowski woj. mazowieckiego po raz kolejny podliczył roczne koszty funkcjonowania urzędu w przełożeniu na jednego mieszkańca województwa. Zgodnie z tymi wyliczeniami mieszkaniec Mazowsza na urząd Adama Struzika wydał w zeszłym roku 19,21 zł. To, zdaniem samorządu województwa, najmniej spośród wszystkich regionów.

Reklama

– Mimo, że Mazowsze jest największym i teoretycznie najzamożniejszym województwem w kraju, wydatki na administrację w przeliczeniu na jednego mieszkańca są tu najniższe w Polsce – chwali się urząd marszałkowski, zdając sobie jednocześnie sprawę, że na jednego urzędnika przypada tutaj największa liczba potencjalnych interesantów.

Z zestawienia wynika też, że najdroższy w utrzymaniu jest samorząd woj. lubuskiego, na który w zeszłym roku pojedynczy mieszkaniec przeznaczył aż 46,81 zł. Niewiele mniej łożą mieszkańcy woj. warmińsko-mazurskiego – 46,43 zł i zachodniopomorskiego – 43,05 zł. Poza woj. mazowieckim, tylko cztery inne (kujawsko-pomorskie, śląskie, małopolskie i podkarpackie) nie przekroczyły bariery 30 zł.

Dokonując porównań urząd skorzystał ze sprawozdań rocznych z wykonania budżetów województw za 2013 rok (porównanie rozdziałów 75018, czyli podziałek budżetowych, w których zawarte są koszty funkcjonowania urzędów marszałkowskich m.in. pensje urzędników, czynsze, zakupy, remonty itp.).

Zapytaliśmy, co na temat wyliczeń urzędników Adama Struzika sądzą inne województwa. Niemal wszystkie nie zostawiają na nich suchej nitki. – Nie zgadzamy się z tą metodą, bo co prawda liczby są – mam nadzieję – prawdziwe, ale wnioski niepoprawne. Każde województwo jest inne. Różni je przede wszystkim liczba ludności, więc porównywanie wydatków urzędów w przeliczeniu na głowę w województwach, które mają 4 miliony lub więcej mieszkańców z tymi, które mają niewiele ponad milion, ale także muszą wykonać wszystkie zadania, jest rozrywką dla znudzonych upałami – ironizuje Jan Kwasowski, rzecznik prasowy marszałka woj. podlaskiego.

Z wyliczeniami nie zgadza się też skarbnik woj. kujawsko-pomorskiego Paweł Adamczyk. – Od dłuższego czasu przeglądam analizy dotyczące kosztów funkcjonowania urzędów na różnych szczeblach jednostek samorządu terytorialnego. Niestety często sprowadza się to do przeliczenia wyłącznie kosztów funkcjonowania urzędu np. per capita – mówi skarbnik.

CZYTAJ WIĘCEJ: Toruń najtańszy, warszawa najdroższa. Podliczyli, ile kosztują nas urzędy>>>

Reklama

– Dokonując analizy liczby pracowników i kosztów funkcjonowania administracji należy przedstawiać wykaz wszystkich jednostek budżetowych w ramach danej jednostki samorządu terytorialnego z zakresem ich zadań, liczbą pracowników i kosztów. Wiadomo, że struktura urzędów i jednostek podległych jest różna w poszczególnych województwach. Tylko przedstawianie pełnej informacji ma sens, inaczej wypacza się dane i manipuluje informacjami przekazywanymi do mieszkańców – wskazuje Paweł Adamczyk.

Przedstawiciele samorządu woj. warmińsko-mazurskiego sugerują, że Mazowsze potraktowało dane w sposób wybiórczy. Wskazują, że w rozdziale 75018, który woj. mazowieckie wzięło pod uwagę, mieszczą się również wydatki nie dotyczące bieżącego funkcjonowania urzędu marszałkowskiego, np. Pomoc Techniczna Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, utrzymanie biura regionalnego w Brukseli czy dotacje dla organizacji pozarządowych. – Po odjęciu takich wydatków otrzymamy realną kwotę utrzymania urzędu, szacujemy na około 24,75 zł na osobę – odpisało nam biuro prasowe urzędu z woj. warmińsko-mazurskiego.

Tymczasem według wyliczeń urzędu mazowieckiego, jest to kwota 46,43 zł. Błędy wytyka też woj. łódzkie, którego zdaniem realny koszt administracji w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi ok. 19 zł, a nie 34,99 zł. Drobna korektę w zestawieniu proponuje najdroższe, zdaniem Mazowsza, woj. lubuskie – 44,16 zł zamiast 46,81 zł.

Samorząd wojewódzki z Wielkopolski wskazuje, że wyliczenia obejmują oprócz wydatków bieżących również wydatki inwestycyjne, co stawia go w złym świetle. Wzrost kosztów generuje budowa nowej siedziby sejmiku województwa wielkopolskiego i urzędu marszałkowskiego w Poznaniu. W 2013 roku była to kwota 46 mln zł.

Podwyższa to koszt utrzymania administracji w przeliczeniu na jednego mieszkańca o ok. 13,25 zł. Właściwym byłoby stosowanie do wyliczeń wyłącznie wydatków bieżących, które we wszystkich województwach są podobne. Biorąc pod uwagę tylko wydatki bieżące, koszt na jednego mieszkańca naszego województwa w roku 2013 wynosił 22,27 zł – przekonuje wielkopolski urząd marszałkowski.

Tylko woj. małopolskie zgodziło się z wyliczeniami urzędników Adama Struzika.