28-latek nie przyznał się do zarzutów. Złożył krótkie wyjaśnienia. Grozi mu nawet dożywocie.

W mieszkaniu, w którym doszło do tragedii, były dwie pracownice MOPSu. Jedna z nich jest poparzona. Trafiła do szpitala, ale lekarze zgodzili się na jej przesłuchanie.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Polak oskarżony o brutalne morderstwo w Londynie. Zabił i wrzucił zwłoki do kanału>>>