"Odkładam na drona", "Myślę o pamiętniku zamykanym na kłódkę, do którego tylko ja będę miała dostęp", "Chcę się czuć bezpiecznie" – tak dzieci odpowiadają na pytane "Na co teraz zbierają pieniądze?" Pochodzą z różnych środowisk, a ich rodzice pracują w różnych zawodach i różnych częściach kraju. I jednych, i drugich łączy podobne podejście do oszczędzania – starają się odkładać konkretną sumę w każdym miesiącu. Zapytaliśmy eksperta, jak rozsądnie motywować dzieci do oszczędzania i jakie sposoby są przy tym najbardziej skuteczne.
Wykorzystaj energię wewnętrzną
Zdecydowało się oszczędzać? Ma konkretny cel? Świetnie! Teraz musi jeszcze wytrwać w swoim postanowieniu. Myślenie o tym celu, przywoływanie go w marzeniach i planach – to wszystko pomoże mu wcielić plan w życie. Ale oszczędzaniu u dzieci będzie też sprzyjało kreowanie instrumentalnej postawy wobec pieniędzy. – W tym kontekście ważne jest postrzeganie pieniędzy jako narzędzia do realizacji celu, a nie celu samego w sobie lub miernika wartości osoby, która je posiada – mówi Katarzyna Sekścińska, psycholog i wykładowca UW; prowadzi dotyczące zachowań finansowych dzieci.
Aktywizuj myślenie o samokontroli
Warto podsuwać dziecku krótkie filmu lub prezentacje pokazujące, czym w ogóle jest samokontrola. – Że to np. sytuacja, w której decyduje się nie rozmawiać na lekcji albo np. najpierw odrobić lekcje, a dopiero potem pobawić się z kolegami i koleżankami – wylicza psycholog. Badania pokazują, że takie (i podobne) komunikaty skutkują tym, że dzieci preferują oszczędzanie od wydawania pieniędzy.
Ale tu uwaga: Warto zastanowić się nad tym, na ile intensywnie rodzice mają zachęcać dzieci do samokontroli. Bo jeśli np. musi się ono silnie kontrolować, żeby nie krzyczeć, kiedy jest zdenerwowane, to niewykluczone, że zabraknie mu zasobów, żeby się kontrolować w innych obszarach.
Dobre wzorce rodzinne
One także są bardzo ważnym elementem, przy czym niektóre badania pokazują, że to matki bardziej oddziałują na to, jakie postawy i zachowania finansowe prezentują ich dzieci. To oznacza że, by nauczyć dziecko oszczędzania, sami – jako rodzice – też musimy oszczędzać. Przykład idzie z góry.
Nauka konsekwencji
"Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem" – ten cytat z Konfucjusza dobrze ilustruje tezę o kluczowych zasadach dotyczących oszczędzania. Bo nie chodzi tylko o to, żeby dziecko dostawało regularne kieszonkowe – niezbędna jest konsekwencja rodziców i przestrzeganie ustalonych reguł – ale także o to, by dać mu kredyt zaufania; nie nadzorować każdego jego kroku. – Rodzice często mnie przy tym pytają: "Ale co się stanie, jak dam 20 zł i ono szybko je wyda np. na słodycze?" To nie będzie ich miało później. Nic poważnego mu się nie stanie, przecież zadbamy o jego podstawowe potrzeby, a będzie to dla niego cenna lekcja. Jeśli będziemy konsekwentni i nie damy mu natychmiast kolejnego kieszonkowego, to prawdopodobnie za miesiąc nie wyda go już pierwszego dnia – wyjaśnia psycholog i wykładowca UW.
Uwaga: Kieszonkowe powinno być przy tym adekwatne do potrzeb dziecka. Nie może ich przekraczać - "Wystarczy mi na wszystko. Mam jeszcze górkę" – pomyśli wówczas, ani być wobec nich za małe – jeżeli oczekujemy, że dziecko będzie opłacało wyjścia do kina, na sale zabaw, ale nie będzie go na to stać, to oszczędzania także go to nie nauczy.
(E)konto i inne produkty bankowe
W tym przypadku w grę wchodzą zarówno subkonto, jak i osobne konto dla dziecka, na które będzie mogło ono wpłacać pieniądze. Logowanie i korzystanie z nich jest intuicyjne, poza tym mają one atrakcyjną szatę graficzną. Dziecko ma wówczas możliwość sprawdzenia przez Internet, ile zgromadziło środków, zastanowienia się, czy wykonać przelew (z pomocą rodziców) albo też np. podjęcia decyzji, że odkłada dalej. Uczy się w ten sposób zarządzania swoimi oszczędnościami, cierpliwości i oceny własnych możliwości.
Każdy rodzic, który ma rachunek w PKO Banku Polskim może założyć PKO Konto Dziecka. Jest ono powiązane z kontem rodzica poprzez internetowy serwis transakcyjny iPKO – rodzic ma wgląd w rachunek dziecka i może kontrolować realizowane operacje. Dodatkowo, do dyspozycji dziecka jest nowoczesny i przyjazny serwis: junior.pkobp.pl. Oprócz praktycznych funkcji zawiera wiele elementów wspierających edukację finansową i rozwój przedsiębiorczości.
Ale w nauce nawyku oszczędzania i gospodarowania pieniędzmi pomocne mogą się okazać także płatności mobilne, w tym płacenie zbliżeniowo telefonem i karty przedpłacone – w postaci zarówno plastikowych kart, jak i zbliżeniowych naklejek na telefon czy breloków. Ich właścicielem zawsze jest osoba dorosła, która zasila je określonymi kwotami i przekazuje dziecku do użytkowania.
Aby dać dziecku możliwość robienia drobnych zakupów i wypłat z bankomatów, wystarczy, że rodzice zainstalują w jego telefonie aplikację IKO, po czym zarejestrują ją w serwisie portmonetka.pkobp.pl, zaznaczając, że użytkownikiem produktu jest dziecko.
Tradycyjne karty pozwalają realizować płatności zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wypłacać gotówkę z ponad 3 tys. bankomatów PKO Banku Polskiego. Każdy z bankomatów automatycznie rozpoznaje „dziecięcą” kartę (zabezpieczoną nadanym przez rodzica hasłem PIN) i wyświetla komunikat dostosowany do młodego użytkownika – zarówno pod względem graficznym, jak i językowym.
Skarbonka
Dla tych, dla których subkonto nie wchodzi w grę, rozwiązaniem może się okazać skarbonka. – Przy czym gorąco rekomenduję taką, która nie otwiera się samoczynnie czy przy niskim nakładzie pracy. Ale, z drugiej strony, nie mogą to być też zamrożone pieniądze, których odzyskanie wymaga zniszczenia skarbonki – zastrzega Katarzyna Sekścińska. – Być może rozwiązaniem będzie przyklejenie np. plastra na zamknięciu. Będzie stanowił rodzaj bariery psychologicznej, bo jeśli zostanie zerwany, to od razu będzie wiadomo, że pieniądze wyjęto –dodaje. To o tyle istotne, że nierzadko otwarcie skarbonki podyktowane jest impulsem. "O, może tylko pooglądam sobie moje pieniążki", myśli dziecko, po czym dziwnym trafem te nie wracają już na swoje miejsce.
Banki dają też możliwość skorzystania z wirtualnej skarbonki – dzieci mogą ją zakładać w ramach PKO Konto Dziecka. Można jej nadać imię; wybrać, ile chce się zaoszczędzić i do kiedy, a system sam podpowie, ile pieniędzy trzeba odkładać miesięcznie. Im lepiej dziecku idzie, tym więcej odznak dostaje.
Pozytywne wzmocnienie
Nie warto karać dziecka, kiedy mimo prób nie udaje mu się odłożyć pieniędzy. Zamiast tego kształtowanie dobrych podstaw warto budować na pozytywnych komunikatach. I tak np. kiedy dziecko mówi np. "Zobacz mamo, nie wydałam. Mam je dalej", to warto ten fakt skomentować: "Super. Fantastycznie, że ci się udało, tym bardziej, że nie jest to wcale takie łatwe". To ważne, bo dziecko oszczędzania dopiero się uczy i łatwo może ulegać różnym pokusom.
*
Systematycznego oszczędzania warto uczy dziecko od najmłodszych lat. Już 4-latki są w stanie odróżnić pieniądze od innych podobnych przedmiotów, choć jeszcze nie rozumieją podstawowych reguł rynkowych. Z kolei 7-latki, jak pokazują najnowsze dane, już wiedzą, czym jest oszczędzanie, bank i konto bankowe.
Artykuł powstał przy współpracy z: