Prezes wyjaśnił, że pozew przeciw Ringier Axel Springer Polska, złożony w czwartek, dotyczy ochrony dóbr osobistych firmy i zarządu, które - jego zdaniem - naruszyła publikacja "Newsweeka" z lipca pt. "Wielki strach w fabryce dokumentów". Pieniądze z odszkodowania miałyby zostać przekazane Fundacji PWPW - "Reduta PWPW - Fundacja na rzecz Obrony Pamięci Historii Polski".
Woyciechowski poinformował, że w piątek złożył też prywatny akt oskarżenia przeciw autorowi artykułu Michałowi Krzymowskiemu, w którym zarzuca mu oszczerstwo; PWPW zgłosiła też kandydaturę dziennikarza do przyznawanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich antynagrody "Hiena roku 2016".
Prezes PWPW nie chciał ujawnić treści pozwu, ani aktu oskarżenia. Strona, która jest wywoływana do sądu lub jest pozywana powinna pierwsza dowiedzieć się co się jej zarzuca - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami.
Jak mówił, nieprawdziwe "co do liczb i co do jakości" były informacje o zwolnieniach pracowników w pierwszym okresie działalności nowego zarządu oraz przyczyny dokonywanych redukcji etatów i "wikłanie w to" nieprawdziwych informacji o sytuacji rodzinnej niektórych pracowników spółki. Mówił, że były też przekłamania dotyczące sytuacji i decyzji gospodarczych dot. m.in. sponsoringu i działań poza granicami kraju.
Prezes podał, że w sierpniu PWPW złożyła zawiadomienie o możliwości ujawnienia tajemnic przedsiębiorstwa. Zajęła się nim radomska prokuratura okręgowa - zaznaczył.
W skarżonym materiale "Newsweek" napisał, że w PWPW na początku funkcjonowania nowego zarządu zwolniono z pracy wdowca z trójką dzieci i ojca umierającej dziewczynki. Opisał też m.in. comiesięczne msze w intencji firmy, jej pracowników i rodziny, profil nowych przedsięwzięć marketingowych i faktury dla firm byłych posłów PiS.
Do czasu nadania depeszy nie udało się uzyskać komentarza wydawnictwa.