Prezydent Andrzej Duda wręczył gen. Surawskiemu w Pałacu Prezydenckim akt mianowania na stanowisko szefa SGWP. Jednocześnie odwołał ze stanowiska gen. Gocuła.
Czuję te wyzwania, które stoją przede mną, jestem świadom tych wyzwań, bo w wojsku służę od 36 lat i zdaję sobie sprawę, ile przed nami - powiedział gen. Surawski. - Patrzyłem z podziwem na to, co pan generał Gocuł robił, szczególnie wtedy, kiedy pracowaliśmy razem, kiedy byłem jego podwładnym - dodał, mówiąc o swoim poprzedniku.
Na pewno z tym kolektywem, który stoi tutaj, w postaci panów generałów, z wszystkimi szefami zarządów (...) damy radę i podołamy wszystkim wyzwaniom i stawianym zadaniom przez pana ministra i przez pana prezydenta - zapewnił gen. Surawski. Podkreślił, że choć wojsko zmienia się cały czas i on sam się zmienia, "kilka rzeczy się nie zmieni w ogóle".
Nie zmieni się moja wiara, miłość do ojczyzny, honor i miłość do rodziny - zadeklarował nowy szef Sztabu Generalnego.
Zaznaczył, że nie byłoby go tutaj, gdyby nie jego przełożeni. - Wszyscy, którzy od 36 lat kształtują moją osobowość i im z serca z tego miejsca serdecznie dziękuję. Dziękuję też moim podwładnym, wychowankom, których było tysiące, za to że ukształtowali moje morale, mój duch dążenia do coraz to lepszej żołnierki - podkreślił.
Podziękował także żonie i dzieciom, ze "wytrzymali 10 przeprowadzek" - wspólnych, nie licząc tych, które przeszedł sam, a także wszystkim, których spotkał na drodze swojej służby.
54-letni gen. Gocuł kierował SGWP od maja 2013 r. W maju 2016 r. rozpoczął drugą kadencję na tym stanowisku. Miała ona trwać trzy lata. Wtorek jest ostatnim dniem służby wojskowej generała.
Kandydatów na szefa SGWP i dowódców rodzajów sił zbrojnych wskazuje prezydent. Zgodnie z konstytucją, postanowienia prezydenta o mianowaniu najwyższych dowódców wojskowych wymagają kontrasygnaty premiera.