Strajk kobiet planowany jest na 3 października w stu miastach w Polsce. - Od Szczecina po Sanok, od Węgorzewa po Jawor – tłumaczą organizatorki. Najbliższy wtorek Upłynie pod znakiem pikiet, protestów i zbiórek podpisów pod projektem Ratujmy Kobiety 2017.

Reklama

- Nie składamy parasolek, bo rząd, który nienawidzi kobiet, obcina finansowanie na ośrodki wspierające ofiary przemocy domowej i zmierza do wypowiedzenia Konwencji Antyprzemocowej. Bo Kościół, który nienawidzi kobiet, oficjalnie przystąpił do akcji zbierania podpisów pod projektem całkowitego zakazu aborcji. Bo PiS, który nienawidzi kobiet, odebrał nam już antykoncepcję awaryjną, a naszym dzieciom - edukację seksualną, chce też ścigać samorządy za finansowanie leczenia niepłodności metodą in vitro! – takie mocne słowa padają z ust Marty Lempart, koordynatorki akcji. I właśnie ten ostatni argument skłonił panie do wyjścia na ulicę.

Rząd nie chce dofinansować in vitro

Po podjęciu przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła decyzji o niekontynuowanie rządowego programu dofinansowania in vitro, wiele samorządów postanowiło, że zrobi to na własną rękę.Tymczasem według rządowego projektu, jeśli podległa ministrowi zdrowia Agencja Ochrony Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) negatywnie zaopiniuje samorządowy program, ten nie będzie mógł go wprowadzić pod groźbą oskarżenia o naruszenie dyscypliny finansowej - a to może skutkować dotkliwą karą finansową.

Jak tłumaczy Anna Karaszewska, wicepełnomocniczka Komitetu Ratujmy Kobiety 2017, likwidacja samorządowych programów najbardziej dotknie najgorzej sytuowane pary starające się o dziecko. – Agencja będzie zależna od ministra zdrowia, rządowy projekt oznacza koniec samorządowych programów leczenia niepłodności. Metoda in vitro pozwoliła zajść w ciążę tysiącom par. Dlaczego PiS nie pozwala mieć dzieci tym, którzy tego chcą, a zmusza do rodzenia kobiety, które tego nie chcą – pyta Anna Karaszewska.

Reklama

Organizatorki akcji zwracają uwagę na to, że bogate pary wciąż będzie stać na prywatną terapię albo wyjazd za granicę. Te biedniejsze będą zdane na "modlitwę" albo "e-kalendarzyk", na który wydano 3 mln złotych z publicznych pieniędzy.

Protesty mają zwrócić również uwagę na to, że wiele wątpliwości budzi kwestia niezależności wydawanych przez Agencję opinii. Prezesa tej instytucji wybiera szef resortu zdrowia - znany z niechęci do procedury in vitro. Ciałem opiniodawczo-doradczym przy AOTMiT będzie złożona z 10 członków Rada Przejrzystości. Czworo z nich będzie powoływanych przez ministra, a kolejna czwórka to przedstawiciele prezesów instytucji podległych resortowi zdrowia: NFZ oraz Urzędy Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Ogólnopolski Strajk Kobiet to oddolny ruch zrzeszający kobiety , rok temu zorganizował0y skuteczne protesty przeciw całkowitemu zakazowi aborcji w ponad 150 miastach w Polsce. Strajk Kobiet jest koalicją ludzi, nie organizacji i na poziomie krajowym działa w formule NO LOGO. Nie posiada centrali, tylko centrum wsparcia finansowego, organizacyjnego i promocyjnego zlokalizowane we Wrocławiu.