We wtorek 3 października podobnie jak rok temu na ulice polskich miast wyjdą kobiety, których ubiegłoroczny protest jak pisze "Rzeczpospolita" zmusił PiS do odrzucenia obywatelskiego projektu ustawy w sprawie całkowitego zakazu aborcji. Z jednej strony one, z drugiej obrońcy życia.
Zbiórkę podpisów pod projektem ustawy liberalizującym aborcję (miałaby być legalna do 12. tygodnia ciąży) zapowiada komitet Ratujmy Kobiety, na którego czele stoi Barbara Nowacka. Przedstawiciele komitetu #ZatrzymajAborcję będą z kolei zbierali podpisy pod projektem ustawy, który z obecnych przepisów usunie przesłankę pozwalającą na aborcję dzieci, co do których istnieje podejrzenie wystąpienia nieuleczalnej choroby lub niepełnosprawności.
Instytut Ordo Iuris (współautor wyrzuconej w ub.r. do kosza ustawy zabraniającej aborcji) jak pisze „Rzeczpospolita” ma przedstawić raport dotyczący zagranicznego wsparcia finansowego dla ubiegłorocznych protestów. Wynika z niego, że polskie organizacje feministyczne wspierane niewielkimi grantami zostały zasilone w sumie kwotą ok. miliona złotych. Największym beneficjentem środków pochodzących z zagranicy (90 proc.) ma być według zestawienia Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) oraz działające w jej ramach ASTRA Network i grupa edukatorów seksualnych Ponton.
Fundacja Global Fund for Women (GFW) z siedzibą w USA miała przekazać do ASTRA grant w wysokości 12 tys. dolarów, mający na celu "wstrzymanie przyjęcia przez rząd propozycji ustawy o zakazie aborcji" (cytat za oficjalną stroną internetową). Udzielony w kwietniu 2016 roku pomógł ASTR-rze jak czytamy "uruchomić skuteczne kampanie medialne, aby wywierać nacisk na rząd w 2016 r., prowadząc do masowych protestów w »czarny poniedziałek«, dzięki którym parlament wycofał się z proponowanego ustawodawstwa w październiku".
Finansowe wsparcie od GFW (10 tys. dolarów) dostała też gdańska Fundacja Współpracy Kobiet, która aktywnie włączała się w promocję ubiegłorocznych protestów.
Z raportu Ordo Iuris wynika, że pieniądze były przekazywane także polskim organizacjom feministycznym pośrednio przez inne podmioty. Holenderski fundusz MamaCash wspierał grupę Ponton i ofiarował jej 30 tys. euro. W raporcie tej organizacji czytamy, że dzięki ich działalności "w Polsce działaczki na rzecz kobiet uniemożliwiły zakazanie aborcji". Kolejnych ponad 16 tys. euro powędrowało do międzynarodowej organizacji Women on Waves, która wydała te pieniądze na kampanie zwalczające "restrykcyjne prawo aborcyjne" m.in. w Polsce. Inna organizacja – International Women's Health Coalition (IWHC) – podkreśla z kolei, że 40 tys. dolarów, które wpłaciła na konto ASTRA, posłużyło wsparciu protestów i strajków kobiet w październiku 2016 r. – IWHC wręcz podkreśla, że to dzięki jej wsparciu nie doszło w Polsce do zmiany prawa – mówi dr Zych.
– Badając zaledwie tych kilka źródeł, można postawić tezę, że polskie organizacje feministyczne są regularnie sponsorowane przez zagraniczne lobby aborcyjne – dodaje prof. Aleksander Stępkowski, prezes Ordo Iuris. Całościowy raport ma zostać opublikowany w najbliższych tygodniach.
Wanda Nowicka, była przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, proponuje aby Ordo Iuris samo ujawniło swoje pochodzące z zagranicy finanse, wokół których jak uważa jest sporo niejasności.