Informację tę potwierdził przed chwilą na Twitterze Cezary Jurkiewicz, przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie m.st. Warszawy i jednocześnie Prezes Polskiej Fundacji Narodowej. Radny napisał: Znika w Warszawie Aleja Armii Ludowej. Będzie Lecha Kaczyńskiego! Brawo Wojewoda #Sipiera.
Zmiana wynika z przepisów tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Samorządy, które do tej pory nie zmieniły nazw ulic, które mogły kojarzyć się z komunizmem lub innymi ustrojami totalitarnymi, oddały tym samym możliwość podjęcia decyzji w tej sprawie wojewodzie. Dziś podjął ją włodarz woj. mazowieckiego - Zdzisław Sipiera z PiS.
Stołeczny ratusz nie chce sprawy komentować. W nieoficjalnych rozmowach słyszymy jedynie, że to radni miasta odpowiadają za nazwy ulic i procesy dekomunizacyjne. Jednak nie zdecydowali się oni zmienić nazwy al. Armii Ludowej. - Oceny nie były jednoznaczne. Radni uważali, że Armia Ludowa była partyzantką podporządkowaną Armii Krajowej - twierdzi jeden z naszych rozmówców zbliżonych do ratusza.
Platforma Obywatelska stawia opór
Jak słyszymy, w szeregach stołecznej Platformy, mającej większość w radzie miasta, rozpatrywany jest scenariusz, by nie dopuścić do nadania jednej z głównych warszawskich arterii patronatu Lecha Kaczyńskiego. - PiS nadużył ustawy o dekomunizacji zmieniając nazwy ulic, które nie oznaczają propagowania komunizmu. W czasie powstania Armia Ludowa podporządkowała się Armii Krajowej i to właśnie upamiętniała nazwa tej ulicy. Warszawiacy nie chcą takiego działania, po jakie sięga PiS. Będziemy część tych nazw proponowanych przez wojewodę zmieniać na inne - zapowiada warszawski radny PO Jarosław Szostakowski.
- Stołeczni radni mieli rok na przyjęcie nazwy ulic wedle własnego uznania. Rada nie wykonała jednak tego obowiązku i straciła szansę, jaką dawała ustawa - komentuje Ewa Filipowicz, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.
- Wojewoda zaproponował zmianę nazwy w trybie rozstrzygnięcia zastępczego. Ale to ostatecznie radni decydują o tym, jak będą nazywać się ulice w mieście. Dlatego, jak dojdzie do zmiany nazwy, rada miasta może przyjąć uchwałę, w której nada ulicy np. imię Władysława Bartoszewskiego. I wówczas wojewoda nie będzie mógł nic zrobić, chyba że dopatrzy się jakichś uchybień formalnych w samej uchwale. Ale na to są małe szanse - słyszymy od jednego z radnych.
Tekst będzie aktualizowany