Akcja "Poznań bez nienawiści" ma wymazać rasistowskie napisy z przestrzeni publicznej. W sobotę na przystanku Poznańskiego Szybkiego Tramwaju (PST) młodzież, ale także przedstawiciele miejskich spółek i urzędnicy wraz z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem rozpoczęli akcję zamalowywania wulgarnych napisów na murach.
- Poznań jest miastem otwartym i tolerancyjnym, nie ma w nim miejsca dyskryminację w żadnej formie. Tym bardziej na rasistowskie hasła i napisy – tłumaczył Jacek Jaśkowiak.
- Każdy człowiek ma prawo do szacunku, bez względu na swoje pochodzenie, wyznanie, orientację seksualną czy światopogląd. Historia dobitnie pokazała, co może się stać, gdy tego szacunku zabraknie. Dlatego tak ważna i symboliczna jest akcja "Poznań bez nienawiści" – dodał prezydent.
Jak mówił, malowanie wulgarnych i obraźliwych napisów na murach najczęściej przeradza się w agresję fizyczną, a nierzadko kończy zabijaniem. - Należy się takiej wrogości, nienawiści, mowie nienawiści przeciwstawiać już na tym etapie – zaznaczył.
Pełnomocniczka prezydenta ds. przeciwdziałania wykluczeniom Marta Mazurek wskazała, że „chociaż spółki i instytucje miejskie przeznaczają rocznie spore budżety na usuwanie tego typu aktów wandalizmu, nienawistne hasła i symbole o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym pojawiają się, niestety, w przestrzeni miasta”.
- Te napisy i symbole nie tylko szpecą nasze miasto, ale także ranią osoby należące do grup, wobec których są kierowane, oraz mieszkanki i mieszkańców Poznania przechodzących i przejeżdżających obok nich na co dzień – zaznaczyła.
Akcja "Poznań bez nienawiści" – jak zaznaczył poznański magistrat - wpisuje się w obchody Światowego Dnia Różnorodności Kulturowej, stąd do udziału zaproszono wolontariuszy i wolontariuszki z poznańskich szkół. Do inicjatywy przyłączył się również Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu.
W sobotniej akcji, która potrwa do późnego popołudnia, bierze udział – według organizatorów - ok. 100 osób.