Walka o uratowanie najstarszego drzewa w Polsce trwa w Henrykowie Lubańskim już od wielu tygodni. Pewne jest jedno: bez pomocy ludzi nie przetrwa. To dlatego pomnik przyrody trafił pod opiekę arborystów, czyli chirurgów drzew. Jak relacjonuje Wirtualna Polska, zamontowano wokół niego rusztowania i zraszacze, jest też studnia. Na szczęście działania przynoszą pierwsze efekty. Cis wypuścił pęd, a igły się zazieleniły. Jednak ze względu na utrzymujące się od dłuższego czasu upały, trzeba mu wciąż pomagać.
- To nasze oczko w głowie - mówi wójt gminy Lubań Zbigniew Hercuń. Opowiada, że początkowo drzewu groziły gryzonie, głównie nornice, które podkopywały i podgryzały korzenie rośliny. Gdy cis zaczął usychać, trzeba było zająć się również jego koroną. To dlatego zamontowano m.in. siatki cieniujące, by ochronić gałęzie przed bezpośrednim palącym działaniem słońca.
Cis rośnie we wsi Henryków Lubański w okolicach Lubania na Dolnym Śląsku. Ma ponad 13 metrów wysokości, a obwód jego pnia przekracza 1,5 metra. W 1992 r. został uznany za pomnik przyrody. Co roku cis henrykowski odwiedzają tysiące turystów.