Zaczęło się od tego, że jezuita, ks. Dariusz Kowalczyk wyszydził na Facebooku opublikowany na łamach "Gazety Wyborczej" artykuł byłego jezuity, prof. Stanisława Obirka pt. "Jak Jan Paweł II wychował nam kler".
"Mamy nowy etap. Do niedawna rodzime lewactwo ubolewało, że KK ma twarz Rydzyka, a powinien mieć twarz JPII. Ale teraz wraz z wejściem KLERU do kin lewactwo ogłosiło, że winnym pedofilii w KK jest JPII. Czyją w tej sytuacji twarz powinien mieć KK? Pieronka? Lemańskiego? Wiem! Michnika!" - napisał ks. Kowalczyk.
Na ripostę ks. Lemańskiego nie musiał długo czekać.
"Ulało się jezuicie, co to się uważa za bardziej katolickiego od papieża Franciszka, co ślepy jest na bezduszność Polaków wobec uchodźców, co głuchy jest na bluzgi prezesa, kłamstwa premiera i nocne tweety prezydenta. Mam nadzieje, że twarz tego przedstawiciela polskiego kleru nikomu się dobrze nie kojarzy. Szukam jego zdrowej chrześcijańskiej reakcji po Tylawie, po Tarchominie, po Dominikanie, po Poznaniu, po Bochni, po Gdańsku... Nie znajduję. On broni Kościoła Katolickiego przed lewactwem. Dla niego duchowni z KLERU to koledzy po fachu, takich się nie rusza. A od bp. Pieronka i red. Michnika odwal się, klecho, bo im do pięt nie dorastasz" - wyparował duchowny.
Następnie do wymiany zdań włączył się zagorzały krytyk "Kleru", ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który przyznał, że jest mu przykro czytać "kolejne wyzwiska Lemańskiego". "Co jeszcze musi się stać, aby władze Archidiecezji Łódzkiej wreszcie zareagowały?" - zapytał retorycznie.