Zanim razem z nowym psem opuścimy schronisko warto sprawdzić, czy został zaczipowany. – W naszym schronisku każdy zwierzak, który je opuszcza zostaje odpowiednio oznakowany, a wszystko po to żeby w razie jakiejkolwiek nieprzewidzianej sytuacji szybko wrócił do właściciela – mówi w rozmowie z dziennik.pl Łukasz Balcer, dyrektor Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Celestynowie.

Reklama

Zarówno on, jak i jego pracownicy zwracają również uwagę, czy tuż przed opuszczeniem schroniska pies ma na szyi tzw. adresatkę bądź dane nowego właściciela, które w razie odnalezienia psa po zaginięciu pozwolą na szybki kontakt. – Warto też dopisać telefon do schroniska – dodaje.

Po co to wszystko? Psy schroniskowe mają za sobą różnego rodzaju, nie zawsze dobre doświadczenia. Przeważają głównie te złe, gdy ktoś je skrzywdził a zmiana miejsca pobytu kojarzy się im chociażby z porzuceniem w lesie, czy przy drodze. – Nie znamy zazwyczaj pełnej przeszłości psa, dlatego trudno jest przewidzieć wszelkiego rodzaju sytuacje, w których pies w sposób niekontrolowany oddali się od nas na skutek rozmaitych wydarzeń. Może się czegoś przestraszyć, może zwabić go jakiś zapach, a może też próbować wrócić do schroniska – wyjaśnia Balcer. Poza dopięciem adresatki, warto sprawdzić, czy obroża oraz szelki, są dobrze zapięte i dopasowane. Podobnie w przypadku smycz. Tu warto sprawdzić nie tylko zapięcie, ale nie odpinać jej do momentu przybycia do domu.

Przyjazd do domu

Co dalej? Kiedy już przyjedziemy do naszego miejsca zamieszkania, a nowego lokum psa, zanim wejdziemy do środka, zaplanujmy długi spacer. Zmiana otoczenia i podróż mogą być dla zwierzęcia stresujące, a taka dłuższa przechadzka po nowej okolicy pozwoli mu się zrelaksować oraz wytrącić część energii, która skumulowała się podczas przejazdu do domu.

- Dobrze byłoby, aby przy powitaniu nowego członka rodziny obecni byli wszyscy domownicy. W ten sposób pies zastanie pełną grupę wszystkich opiekunów i nie będzie ryzyka braku akceptacji któregoś z nich – wyjaśnia Balcer. Wszyscy domownicy na widok zwierzęcia i w jego obecności powinni reagować w sposób opanowany, bez strachu, a także bez zbędnej ekscytacji. Z dziećmi pies powinien kontaktować się ten pierwszy raz w obecności dorosłych. – Chodzi o to, aby gwałtowne zachowania domowników albo ich emocje nie wywołały lub nie spotęgowały niechcianych zachowań psa – mówi.

W ciągu kilku a nawet kilkunastu pierwszych dni lepiej nie kąpać psa, a jego posłanie przygotować tak, by mógł się na nim swobodnie rozciągnąć, by czuł się bezpiecznie i mógł spokojnie odpoczywać. Pod żadnym pozorem nie powinno być to miejsce, które jest ciągiem komunikacyjnym. – Kąpiele same w sobie są stresujące i zwiększają ryzyko przeziębienia. Pies w stresie i tak ma już obniżoną odporność. Jeśli zaś chodzi o posłanie, podobnie jak dla człowieka sypialnia, ma być miejscem, gdzie nie tylko odpocznie, ale też wyciszy emocje i które będzie dla niego azylem – wskazuje Balcer.

Reklama

Pierwsze dni w domu

Podczas pierwszych dni nowego domownika w nowym miejscu, warto pozwolić mu na to, aby pozwiedzał wszystkie pomieszczenia i zakamarki. Nie wolno zmuszać go do przebywania na posłaniu albo w kojcu. Dzięki temu zwierzak nabierze zaufania zarówno do otoczenia, jak i swoich nowych właścicieli.

Z kolei, jeśli wystrój albo zabudowa wnętrza będzie powodowała u niego jakieś lęki, warto reagować na nie obojętnie, tak, aby nie wzmacniać i nie utrwalać w nim strachu, który również może doprowadzić do niechcianych zachowań. – Jeśli pies będzie pozostawiał w domu nieczystości, na to również należy reagować obojętnie, ale wprowadzić jednocześnie reżim regularnych spacerów. To pozwoli mu wyrobić w sobie nawyk wypróżniania się właśnie podczas wyjść. Reakcja negatywna psa nie zostanie, jak może nam się wydawać, skojarzona z faktem, ale wprowadzi psa w stan niezrozumienia i zmniejszy zaufanie do opiekuna – mówi Balcer.

Chociaż nowy pupil z pewnością wzbudza w nas duże emocje, mamy ochotę wciąż go głaskać i rozpieszczać, lepiej i w tych kwestiach zachować umiar a na pewno nie zmuszać go do tego, aby się przytulał, czy przebywał wciąż w pobliżu domowników. – Psy ze schroniska, tak jak wspomniane zostało wcześniej, mają za sobą różne przeżycia. W miarę, jak oswoją się z nowym otoczeniem, same okażą przywiązanie do opiekuna – mówi Balcer. Psy bardzo szybko uczą się, co im wolno, a czego nie. Działają na zasadzie oceny, jakie zachowanie przynosi im korzyść. – Nadmierne nagradzanie lub karcenie mogą wzmocnić w psie te zachowania, które chcielibyśmy wyeliminować – podpowiada Balcer.

Pierwsze wyjścia poza dom

Podczas pierwszych spacerów warto przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo psa. Nie spuszczać go ze smyczy i przyzwyczaić do prostych, umiarkowanie długich tras. Dopiero po pewnym czasie dobrze jest wprowadzać dłuższe spacery oraz prowadzić go w nowe miejsca. – Od początku warto jednak nieco różnicować drogę spaceru, po to by nie była zbytnio oklepana – uważa Balcer. Dodaje, że nie należy zmuszać psa już na samym początku do jego kontaktów z lokalną psią społecznością. – Pies musi się krok po kroku przyzwyczaić do innych zwierząt z okolicy. Kiedy po jakimś czasie pozwolimy mu na kontakt z nimi, pamiętajmy, aby zawsze odbywał się on pod naszym nadzorem i kontrolą. Smycz w tym czasie trzymajmy luźno i nie skracajmy jej nadmiernie. Jeśli zauważymy, że kontakt zwierząt nie odbędzie się w „miłej atmosferze”, postarajmy się zareagować zawczasu i skłonić psa do zmiany kierunku – tłumaczy Balcer.