W najbliższym czasie złożę do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o popełnienie przez panią Emilię S., jak również i szereg ustalonych i nieustalonych dotychczas osób, przestępstw z art. 235 kk, 236 p. 1 kk, 276 i 239 p. 1 kk. (...) Są to przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, przestępstwa godzące w rzetelność postępowań, które są prowadzone - powiedział we wtorek na briefingu adwokat Bartosz Lewandowski.
Briefing miał związek z tzw. aferą hejterską, czyli akcją dyskredytowania sędziów, opisaną w ostatnim czasie przez Onet. Według doniesień portalu były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji.
Jeden z mających współpracować z Emilią sędziów Arkadiusz Cichocki złożył w prokuraturze zawiadomienie o nękaniu przez tę kobietę. Kobieta poinformowała portal Onet, że część jej poufnej korespondencji zniknęła po tym, jak prokuratura w marcu tego roku zabezpieczyła jej telefony, laptop i komputer.
Lewandowski dodał, że Prokuratura Krajowa jest jednostką właściwą z uwagi na to, że wyznaczy ona w drodze odpowiednich przepisów jednostkę, która w sposób najbardziej niezależny będzie mogła przeprowadzić postepowanie karne i rozpoznać to zawiadomienie. Dodał również, że pełnomocnik Arkadiusza Cichockiego przekazał mu, że ma dowody na udział szeregu osób w akcji, która ma na celu zniesławienie sędziów, którzy w związku reformami wymiaru sprawiedliwości albo zajęli pozycję neutralną, czy podejmowali funkcje, które były im powierzane, albo zgłaszali się na odpowiednie stanowiska.
Lewandowski odniósł się również do informacji o tym, że pełnomocnicy Emilii S. są w posiadaniu zapisów konwersacji na komunikatorach WhatsApp oraz Signal. Według najlepszej wiedzy jaką uzyskaliśmy od informatyków, program Signal nie ma możliwości zapisywania backupów na chmurach. Jakkolwiek w przypadku WhatsAppa jest taka możliwość - dodał.
Prokuratura Regionalna w Katowicach w wydanym we wtorek oświadczeniu poinformowała, że nieprawdą jest, jakoby w toku postępowania przygotowawczego dotyczącego stalkingu sędziego przy wykorzystaniu komunikatorów internetowych zaginęły jakiekolwiek dowody. "Prokuratura zabezpieczyła od podejrzewanej laptopa, tablet, dwa telefony komórkowe i dwie karty pamięci USB i mikro SD. Podejrzewana odmówiła ujawnienia haseł i loginów do swoich urządzeń. Z treści sprawozdania z 2 sierpnia br. wynika, że urządzenia mają różne zabezpieczenia. Ani biegli, ani prokuratura nie przejęła także kontroli nad +chmurą+, która pozostaje w dyspozycji podejrzewanej" – napisano.
"Postępowanie dotyczy uporczywego nękania sędziego, które według zawiadamiającego wzbudziło u niego poczucie zagrożenia, naruszyło jego prywatność poprzez upublicznienie osobistych zdjęć, a także doprowadziło do bezpośredniego spotkania z nim wbrew woli pokrzywdzonego. Chodzi o przestępstwo stalkingu przewidziane w art. 190a par. 1 Kodeksu karnego. Osoby powielające nieprawdziwe informacje dotyczące ww. postępowania muszą liczyć się z możliwością poniesienia odpowiedzialności prawnej" – dodali prokuratorzy.