O skierowaniu do Sądu Rejonowego w Kartuzach aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Wyjaśniła, że z ustaleń organów ścigania wynika, iż 28-latek 15 lutego i 29 marca br. zadzwonił na numer alarmowy, informując o podłożeniu ładunków wybuchowych w budynkach urzędów, szkół, galerii sztuki i ośrodka jeździeckiego w miejscowościach Niestępowo, Sulmin, Żukowo, Leźno i Przyjaźń.

Reklama

Treść zawiadomień przekazana została przy wykorzystaniu syntezatora mowy. Spowodowało to ewakuację osób przebywających na terenie tych budynków. Zostały one następnie przeszukane przez funkcjonariuszy policji. Nie ujawniono na ich terenie materiałów i urządzeń wybuchowych, jak również substancji pirotechnicznych. Alarmy okazały się fałszywe – wyjaśniła Wawryniuk.

Dodała, że 9 kwietnia br. policja zatrzymała 28-letniego mężczyznę, któremu postawiono zarzuty wszczęcia dwóch bezpodstawnych alarmów. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi do ośmiu lat więzienia.

W toku przesłuchania mężczyzna przyznał się też do podpalenia wiaty z sianem oraz domku holenderskiego – poinformowała Wawryniuk, dodając, że do zdarzeń tych doszło 22 stycznia i 15 lutego br. w miejscowości Sulmin.

Rzecznik powiedziała, że na podstawie zeznań 28-latka i zgromadzonego materiału dowodowego prokurator przedstawił mężczyźnie dwa kolejne zarzuty, dotyczące "uszkodzenia mienia w wyniku podpalenia", za popełnienie których grozi do 5 lat więzienia.

Reklama

28-latek był członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej. Jak ustalono, uczestniczył on w czynnościach związanych z ewakuacjami, jak również w gaszeniu pożarów – podała rzecznik.

W oczekiwaniu na wyrok sądu podejrzany przebywa w areszcie.