Do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy 110 ze 130 suwalskich lekarzy od poniedziałku porzuci chorych. 1 października kończył im się termin wypowiedzeń, jakie składali w proteście przeciw niskim zarobkom. Szpital stanął przed widmem likwidacji. Późnym wieczorem karetki wywiozły pierwszych trzech pacjentów. Trafili do szpitali w Sejnach i Białymstoku.

Władze samorządowe za wszelką cenę próbowały przekonać strajkujących lekarzy, by nie odchodzili. Medycy dostali ostateczną propozycję: 800 złotych podwyżki w tym roku i kolejne w przyszłym. Dopiero w nocy zaakceptowali tę ofertę i wrócili do pracy.

Dramat w 12 szpitalach w całym kraju

Niestety, wciąż nie wiadomo, jaki los czeka pacjentów ze szpitala w Łomży. Jeśli przez weekend lekarze nie przerwą strajku, w poniedziałek dyrekcja będzie musiała zamknąć dwa oddziały - neurologiczny i okulistyczny. Do pracy na oddziale noworodkowym wzywani są już wolontariusze.

W województwie świętokrzyskim ewakuacja grozi pacjentom szpitala w Końskich. W Skarżysku-Kamiennej na szczęście lekarze dziś dogadali się z dyrekcją. W poniedziałek medycy normalnie przyjdą do pracy.

Na Podkarpaciu masowe odejście lekarzy z pracy sparaliżuje aż trzy placówki. Chorzy z Mielca, Dębicy i Lubartowa muszą przygotować się na transport karetkami do innych szpitali.

W Łódzkiem chcą zwolnić się lekarze z Sieradza i Skierniewic. Choć termin ich wypowiedzeń upływa dopiero 20 października, dyrekcja gorączkowo namawia medyków, by nie odchodzili z pracy.

Reklama

Wciąż nie ma porozumienia z lekarzami z Gorlic (Małopolska). Groźba ewakuacji wisi również nad pacjentami ze Śląska. Nie udało się przekonać medyków ze szpitala im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie. Wojewoda śląski zgodził się na ewakuację kilkudziesięciu pacjentów.

Podobnie jest w Tychach. Przynajmniej jeden oddział w poniedziałek zostanie tam zamknięty. Strajk lekarzy sparaliżuje szpital neuropsychiatryczny w Opolu. Po weekendzie do pracy nie przyjdzie 21 z 29 neurologów.

Równie dramatyczna sytuacja jest w szpitalach w Radomiu. Tam negocjacje z lekarzemi zakończyły się fiaskiem. W sumie po 1 października z pracy może tam odejść 250 medyków. "Jesteśmy przygotowani na ewakuację chorych od poniedziałku" - zapewnia wojewoda mazowiecki.