Nie udało się dogadać z 84 lekarzami z częstochowskiego szpitala, którzy żądają podwyżek. Dyrekcja tłumaczy, że nie ma pieniędzy. W poniedziałek upływa termin wypowiedzeń, które złożyli strajkujący medycy. Od 1 października pacjenci zostaną bez opieki. Dlatego Centrum Zarządzania Kryzysowego gorączkowo szukał wolnych łóżek w innych placówkach. Ze szpitala wywieziono 34 najciężej chorych. Wbrew pierwotnym planom troje pacjentów zostało.

W przypadku jednej chorej kobiety, transport był niemożliwy ze względu na stan jej zdrowia. Na wywiezienie ze szpitala 4-letniej dziewczynki i 19-latki - nie zgodziły się rodziny, mimo że prosiła o to dyrekcja.

Zagrożone zamknięciem są cztery oddziały częstochowskiego szpitala - neurochirurgia, ginekologia, intensywna opieka medyczna dla dorosłych oraz intensywna terapia noworodków.

Podobna sytuacja dotyczy kilkunastu szpitalach w całej Polsce, między innymi w Radomiu, Mielcu, Sieradzu i Skierniewicach. Tam także 1 października pacjenci zostaną bez opieki, bo strajkujący lekarze odchodzą z pracy. Lepiej jest w Łomży, gdzie po kilkugodzinnych negocjacjach protestujący lekarze ze szpitala
wojewódzkiego porozumieli się z samorządem i mają wycofać wypowiedzenia umów o pracę.