O przyjeździe Grety Thunberg do Zabrza napisał w portalu społecznościowym Jerzy Hubka - związkowiec z likwidowanej kopalni Makoszowy, który zamieścił także kilka zdjęć ze spotkania z aktywistką. Od działania związkowców z kopalni Makoszowy szybko odcięło się kierownictwo Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZGwP), a Spółka Restrukturyzacji Kopalń, do której należy obecnie ta likwidowana kopalnia, zapewniła, że Thunberg nie weszła na teren zakładu.
"Spotkaliśmy się z Gretą Thunberg na kopalni Makoszowy, a potem byliśmy na kopalni Guido (kopalnia zabytkowa, gdzie działa ogólnodostępne muzeum - PAP) wraz z ekipą telewizyjną BBC, aby Greta zobaczyła choć namiastkę dołu kopalni. Przekazaliśmy Jej, że Górnicy nie boją się zmian i przeobrażeń, wszak pod warunkiem, że rozmawia się z nimi uczciwie i prowadzi rzetelny dialog i wypracowuje konkretny kompromis. Podkreśliliśmy, że kopalnie nie generują dwutlenku węgla CO2 i można je z powodzeniem wyposażyć w nowoczesne technologie z pożytkiem dla środowiska, jednocześnie nie tracąc miejsc pracy" - napisał na Facebooku Jerzy Hubka z ZZGwP.
W odpowiedzi kierownictwo Rady Krajowej tego związku wydało oświadczenie, "w którym stanowczo odcina się od szkodzących branży działań podjętych przez organizację KWK Makoszowy". W komunikacie związkowa centrala podkreśliła także, że Jerzy Hubka nie ma żadnego upoważnienia do wypowiadania się w imieniu związku.
"Kontakty z Gretą Thunberg w świetle kamer telewizyjnych BBC uznajemy za przejaw megalomanii i głupoty, a działania organizacji z Makoszów za szkodliwe dla Polski" - napisali dwaj wiceszefowie Związku Zawodowego Górników w Polsce Arkadiusz Siekaniec i Sebastian Czogała.
Rzecznik związku Siepień'80 Patryk Kosela w portalu społecznościowym nazwał związkowca z kopalni Makoszowy "sabotażystą i pożytecznym idiotą". - Paktuje z Gretą w momencie, gdy trwa walka o polski węgiel i polskie kopalnie. Zdrada i hańba - ocenił Kosela, według którego spotkanie ze związkowcami z Makoszów pozwoliło Grecie Thunberg powiedzieć na Forum Ekonomicznym w Davos, że rozmawiała z polskimi górnikami i oni rozumieją konieczność zmian.
Rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń, do której należy likwidowana zabrzańska kopalnia, Wojciech Jaros, poinformował, że przekazana przez Jerzego Hubkę informacja o wizycie Grety Thunberg w kopalni Makoszowy jest nieprawdziwa. - Kierownictwo kopalni nie ma jednak wpływu na to, z kim spotykają się związkowcy w swoich siedzibach, znajdujących się poza terenem kopalni - powiedział PAP rzecznik SRK.
17-letnia Greta Thunberg należy do symboli walki o ochronę klimatu. Aktywistka była już na Śląsku w grudniu 2018 roku, jako uczestniczka szczytu klimatycznego ONZ - COP24. Kilka dni temu pojawiła się również w okolicach Bełchatowa - nagrała swoje wystąpienie na tarasie widokowym w Kleszczowie, skąd rozciąga się widok na odkrywkę węgla brunatnego i zasilaną tym surowcem elektrownię Polskiej Grupy Energetycznej. Zarówno wówczas, jak i podczas wizyty na Śląsku, o spotkaniach Grety Thunberg nie informowano mediów.
Elektrownia w Bełchatowie nie po raz pierwszy stanowiła tło do wystąpień aktywistów klimatycznych. W ubiegłym roku na jej chłodni kominowej aktywiści Greenpeace wyświetlili portret premiera Mateusza Morawieckiego z napisem "Wstyd". Protestowali w ten sposób przeciwko zablokowaniu zapisu o dojściu do 2050 r. UE do neutralności klimatycznej; podawali też, że bełchatowska elektrownia jest największym w Europie emitentem dwutlenku węgla.