Chodzi o reklamę żywności z tzw. grupy HFSS, czyli o wysokim poziomie tłuszczu, cukru i soli.

"Przez Wielką Brytanię przetoczyła się głośna dyskusja, jakie produkty zaliczyć do grupy HFSS, np. czy jest nim mleko, które ma dużo tłuszczu, czy sok pomarańczowy, zawierający cukier" - mówi Maciej Bral, dyrektor zarządzający na Europę Środkowo-Wschodnią i Bliski Wschód w Jetix Europe. Ograniczenia wprowadzono w 2007 r.

Reklama

"Od kwietnia zeszłego roku do godziny 21 zabroniono nadawania reklamówek artykułów spożywczych, które zawierają szkodliwe dla zdrowia nadmierne ilości tłuszczu, soli i cukru. Dotyczyło to kanałów dziecięcych oraz pasm czasowych oglądanych przez widzów w wieku 4-9 lat. 1 stycznia ograniczenia rozciągnięto na widownię w wieku 4-15 lat" - mówi Donia Tahbaz, dyrektor ds. komunikacji Ofcomu, odpowiednika naszej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Brytyjczyków do tak radykalnych rozwiązań skłoniły badania Uniwersytetu Sunderland, z których wynika, że przez dziesięć lat (1996-2006) w kraju dwukrotnie wzrosła liczba dzieci cierpiących na nadwagę. Jednym z elementów podjętej kampanii zdrowotnej miały być przepisy o reklamie telewizyjnej. Restrykcjom musiały się także poddać kanały nadające program w Polsce, które koncesje mają z Wielkiej Brytanii. Dotyczy to najpopularniejszych u nas stacji dziecięcych i młodzieżowych takich jak MTV, Jetix, Jetix Play czy Cartoon Network.

"Rodzice naszych widzów mogą być pewni, że ich dzieci przy programach mających widownię w wieku 4-15 lat, nie zobaczą u nas reklam produktów z grupy HFSS" - zapewnia Tomasz Brus, dyrektor ds. sprzedaży i sponsoringu w MTV Network Polska.

Całkowity zakaz reklamy produktów zbyt tłustych, za słonych i za słodkich będzie obowiązywał w kanałach dziecięcych od stycznia przyszłego roku, w tym roku stacje musiały o połowę skrócić czas reklam tych produktów w porównaniu z rokiem 2005. Czy Polskę także czeka rewolucja w reklamie szkodliwej żywności? Witold Kołodziejski, przewodniczący KRRiT, przyznaje, że były o tym rozmowy z członkami Ofcomu.

"Wydaje nam się, że takie rozwiązania są jak najbardziej słuszne. Przepisy dotyczące reklam skierowanych do dzieci powinny być restrykcyjne. Dzieci to grupa bezbronnych, szczególnie narażonych na wpływ reklamy odbiorców. Podobne ograniczenia powinny być stosowane też w polskiej telewizji, wymaga to jednak zmiany ustawy" - mówi szef KRRiT.

Reklama

Polscy dietetycy alarmują tymczasem. "Ponad 15 proc. dzieci ma nadwagę, a 3,7 proc. cierpi na otyłość. Zjawisko to się pogłębia, dlatego dobre są wszelkie regulacje hamujące wzrost otyłości u dzieci" - mówi dr Dorota Szostak-Węgierek, lekarz dietetyk.

Aleksandra Cichocka, dietetyczka z Instytutu Żywności i Żywienia dodaje: "Reklamowanie niezdrowej żywności, czyli wszelkiego rodzaju słodyczy i słodkich napojów, wyrobów wysokotłuszczowych jak chipsy i snacki, może wpłynąć na dietę dziecka. Produkty te niekorzystnie oddziałują na jego zdrowie, prowadzą do nadwagi i otyłości, często mogą też się przyczynić już w dorosłym życiu do rozwoju groźnych chorób: miażdżycy, cukrzycy, nadciśnienia".

Zdaniem Macieja Brala z Jetix Europe nadejdzie czas, że z problemem będą się musieli zająć także polscy politycy. "Na razie brytyjskie regulacje wydają się bardziej niż u nas zaawansowane, ale na pewno nasz rynek będzie zmierzał w tym samym kierunku. współpraca: Henryk Suchar".