Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce zamiast monotonnego głosu lektora z głośników zamontowanych w krakowskich tramwajach informacje będą przekazywać pasażerom znani aktorzy i piosenkarze. To efekt ankiety zorganizowanej przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Krakowie. Mieszkańcy odpowiadali na pytanie, czyje głosy zapowiadające przystanki i przesiadki chcieliby słyszeć podczas podróży po mieście.

Reklama

Zainteresowanie akcją "Mówiące tramwaje" było olbrzymie. Krakowianie wytypowali blisko 100 postaci. Znaleźli się wśród nich aktorzy, muzycy, artyści kabaretowi, dziennikarze, sportowcy, politycy i księża. Głosowano m.in. na Zbigniewa Wodeckiego, Annę Dymną, Marcina Dańca, kardynała Franciszka Macharskiego, Roberta Makłowicza i Jerzego Fedorowicza.

"Najwięcej głosów zebrał Jerzy Stuhr. Tuż za nim znaleźli się Anna Dymna, Grzegorz Turnau i Krzysztof Globisz. W tym tygodniu zwrócimy się do nich z prośbą, aby zechcieli wziąć udział w akcji i użyczyli swoich głosów do tramwajowych zapowiedzi" - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK w Krakowie.

Co na to znane głosy? Najbardziej pożądany przez pasażerów krakowskich tramwajów Jerzy Stuhr z rezerwą odnosi się do pomysłu: "Uważam, że to trochę mieszanie funkcji. Gdybym jechał takim tramwajem, miałbym wrażenie, że to właściciel głosu płynącego z głośników prowadzi pojazd, a nie osoba upoważniona do tego. Poza tym prawa do mojego głosu chwilowo należą do Osła ze <Shreka>. I nie mogę go używać w innych celach reklamowych".

Żadnych zastrzeżeń nie ma natomiast Krzysztof Globisz, aktor znany m.in. z "Anioła w Krakowie". "Gdybym miał wybierać, najchętniej zapowiadałbym przystanki na ulicach Cichy Kącik i Salwator, bo to moje ulubione okolice" - mówi DZIENNIKOWI. Grzegorz Turnau dodaje z kolei: "Użyczę swojego głosu, ale śpiewać nie będę. Zapowiedź powinna być normalna. Jeśli miałyby to być wygłupy, byłbym przeciwny".

Gdzie jeszcze w Polsce można usłyszeć popularne osoby zapowiadające przystanki? W warszawskim metrze słychać na co dzień głos Ksawerego Jasieńskiego - znanego od wielu lat spikera radiowego i telewizyjnego oraz lektora filmowego. Z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego lektorem w pojazdach komunikacji miejskiej był przez chwilę ówczesny prezydent stolicy Lech Kaczyński. Z kolei na 25-lecie radiowej "Listy Przebojów Trójki" przystanki zapowiadał dziennikarz Marek Niedźwiedzki.

p

Reklama

Głosy ocenia Krzysztof Trznadel, specjalista emisji głosu, instruktor teatralny z firmy szkoleniowo-castingowej

Jerzy Sthur, wybitny aktor teatralny i filmowy, reżyser
Głos Jerzego Stuhra znany nam doskonale z kultowej już "Seksmisji" to głos najlepszy na wczesny ranek. Mocny, intrygujący, czasem wrzaskliwy. Kiedy nieco zaspani jedziemy do pracy, zdecydowanie zderzałby nas z rzeczywistością. Może nawet zerwał na równe nogi. Co ciekawe, głos osła ze "Shreka" również czyniłby to bez zarzutu. Dlatego powinien zapowiadać przystanki najpóźniej do godziny 14, bo później byłby zbyt irytujący.

Anna Dymna, doskonała aktorka, znana też ze swojej działalności charytatywnej Ciepły tembr głosu Anny Dymnej idealnie pasuje do wieczorowej pory. Dlaczego? Bo jej spokojny i melodyjny sposób mówienia sprzyja pewnemu rozmarzeniu, a nawet refleksji. Dzięki jej głosowi nadciągająca noc może wydawać się tajemnicą. Jazda tramwajem w kierunku umówionego z ukochaną osobą miejsca spotkania już na poprzedzających przystankach nastrajałaby nas romantycznie.

Krzysztof Globisz, aktor teatralny i filmowy
Kiedy już w nocy będziemy jechać do domu, wracając z pracy czy spotkania, dobry byłby głos miękki, aczkolwiek zdecydowany. Pamiętajmy, że często się zdarza, ze wieczorami różnie się czujemy. Niektórzy są zmęczeni po całym dniu, a niektórzy bardzo zmęczeni tylko po wieczorze. Dlatego cenny jest głos wyważony, ale który powie wszystko jasno i wyraźnie. Trafiający w potrzeby wszystkich nocnych podróżników byłby głos Krzysztofa Globisza.

Grzegorz Turnau, piosenkarz, poeta, kompozytor
Kiedy wracamy nad ranem bardzo zmęczeni, na przykład z hucznej imprezy, wtedy potrzebna jest niebywała wręcz subtelność w oznajmianiu, jaki mamy kolejny przystanek. Nie powinien to być krzykliwy komunikat, ale wypowiedziany delikatnie, tak "cicho, sza". W takiej sytuacji półszepczący Grzegorz Turnau byłby idealnym kandydatem na tramwajowego lektora. Jego ciepły, spokojny głos potrafi ukoić, a jednocześnie zmusza do słuchania.

Zbigniew Wodecki, piosenkarz, kompozytor
Głos Zbigniewa Wodeckiego mógłby wprowadzać nas w nastrój sobotniego popołudnia, kiedy jedziemy z rodziną na przechadzkę po parku. Jest melodyjny, ale pełen energii. Słuchanie go działa jak ładowanie wewnętrznych akumulatorów. Pokonując kolejne przystanki, nabieralibyśmy coraz większej chęci na bieganie boso po trawie, skakanie po wodzie. Tak jak pszczółka Maja. Dlatego zapowiedzi Zbigniewa Wodeckiego powinny być nadawane od wiosny do późnej jesieni. Zima to nie jego domena.

Kardynał Franciszek Macharski, były metropolita krakowski
Cichy, ale wprost przymuszający do uwagi głos kardynała Franciszka Macharskiego byłby doskonały w niedzielne przedpołudnia. Kiedy krakowianie całymi rodzinami ruszają do kościoła, sprawiłby, że na pewno nie przegapiliby przystanku. Jest to głos ascetyczny, ale bardzo zdecydowany. Już w czasie dojazdu do świątyni przygotowywałby nas do niedzielnej mszy świętej. Przebija z niego powaga, która zmusza do refleksji.