Miniony rok z pewnością nie był dla Katarzyny łatwy. Po niespełna trzech latach, w marcu 2007 roku, rozpadło się jej małżeństwo. Aktorka nawet nie próbowała ukrywać, że jest jej ciężko. I nie może pogodzić się z tym, że coś, co miało trwać całe życie, runęło w gruzach - czytamy w "Fakcie".
Gdy już zaczęła godzić się z tym, co się wydarzyło, spadła na nią kolejna smutna wiadomość. Jej ukochana mama ma raka. Potrzebna była intensywna terapia, trafiła do szpitala. "Mam teraz powody do smutku. Dokładnie rok temu też miałam kłopoty, nie przypuszczałam, że tak szybko przyjdą kolejne zmartwienia. To pasmo smutnych wydarzeń, ale trzeba się trzymać" - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Pani Kasia jest bardzo związana z rodzicami. Jest jedynaczką. Na każdym kroku podkreśla, że tata i mama to jej najwięksi przyjaciele. Sama myśl o tym, że mama cierpi, jest dla niej nie do zniesienia - pisze "Fakt".
Teraz wszystko w życiu Kasi kręci się wokół mamy i szpitala. Aktorka zrezygnowała z ważnych planów zawodowych i prywatnych. Jedyną rzeczą, którą robi, są przygotowania do wcześniej zaplanowanej premiery sztuki "Sceny dla dorosłych" w Teatrze Bajka. Akurat tam nie może się wycofać, bo w przedstawienie jest zaangażowanych wiele osób.
"Nie jestem w stanie teraz niczego planować. Cały czas spędzam w klinice, wychodzę tylko na próby do teatru i zaraz po nich tam wracam. Staramy się nie tracić wiary, ale przede wszystkim to mama jest bardzo dzielna. Choć przechodzi ciężką chemioterapię, znosi to bardzo dzielnie" - wyznała "Faktowi" Skrzynecka.
Aktorka ze smutkiem w głosie mówi: "Każdemu jest ciężko, gdy patrzy na ukochaną osobę, która się męczy i walczy z poważną chorobą. Trzeba jednak mieć nadzieję i mobilizować wszystkie dobre energie, by się udało".