Wizerunki Bolka i Lolka zamieszczone zostały na okładce berlińskiego pisma dla gejów i lesbijek "Siegessaeule", a także w prospektach reklamujących wyjazd do Polski na Dni Równości, które oferowało jedno z biur turystycznych w Berlinie.

Reklama

Bezprawne wykorzystanie Bolka i Lolka oburzyło właścicieli praw autorskich. "Postacie Bolka i Lolka zostały użyte bez naszej zgody. Na dodatek Bolek został zniekształcony i zamieniony w kobietę, co jest niedopuszczalne" - wyjaśniał wówczas Roman Nehrebecki, syn Władysława Nehrebeckiego, pomysłodawcy i autora przygód Bolka i Lolka.

Po dwóch latach procesu Bolek i Lolek oraz ich "rodzice" mogą wreszcie zatriumfować. Wydawca "Siegessaeule" musi opublikować przeprosiny oraz zapłacić 4 tysiące euro odszkodowania.

"Proces się toczył prawie dwa lata. Wyciągane były brudy naszej polityki wewnętrznej i zakazu przemarszu Parady Równości przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego, uchylenia tego przez sądy, nierównego traktowania mniejszości. To nie miało znaczenia, bo nam chodziło o użycie rysunku bez zgody. Skończyło się ugodą. Inaczej proces dalej by się toczył, bo niemiecka procedura jest bardziej skomplikowana niż polska" - tłumaczy mecenas Andrzej Nowicki.

"Dla mnie najważniejsze jest to, że zostały wykorzystane w jakiś sposób dzieci, których do takich rzeczy wykorzystywać się nie powinno, do propagowania jakichś idei czy ugrupowań" - stwierdził po ogłoszeniu wyroku Roman Nehrebecki.